Zacznę dzisiaj dość nietypowo, bo od mojej prababci Marianny.
Dla mnie jest ona postacią prawdziwą. Część moich genów dziedziczę po niej i jak twierdziła babcia – upartość.
Nigdy prababci Marianny nie widziałam. Zmarła na długo przed moim urodzeniem.
Znam ją z opowieści babci i jej rodzeństwa.
Jej twarz, zachowała się na jednej jedynej fotografii, którą zrobiono niedługo po wojnie.
Poza tym nie ma nic.
Nie ma jej metryki urodzenia i nie da się jej odtworzyć, bo kościół gdzie ją wpisano w księgi parafialne spłonął. Jej imię figuruje jedynie na metrykach dzieci.
Jest jeszcze jeden ślad po niej. To jej imię wyryte na tablicy grobu rodzinnego, setki kilometrów od miejsca, w którym mieszkam.
Dla mnie, mojej rodziny i kolejnych pokoleń, którym Marianna dała życie, jest ona postacią prawdziwą. Odnajdujemy jej cechy charakteru i wyglądu w sobie.
Jak sądzicie, czy istnienie Marianny jest tak samo oczywiste, dla ludzi kompletnie z jej rodziną niezwiązanych?
Ano, nie jest.
Po pierwsze brak dowodów na to, że Marianna w ogóle żyła.
Tak, jest zapisane jej imię na metryce babci, ale to jeden mały ślad. Może być dla wielu, bardzo mało wiarygodny, bo była wojna, księgi parafialne spłonęły, a metryki czasem odtwarzano, wierząc w słowa ludzi jej potrzebujących – w końcu powinni znać rodziców.
Jest zdjęcie, ale skąd wiadomo, że kobieta na nim, to moja prababka, Marianna?
Wiem, bo tak mi powiedziała babcia i jej rodzeństwo.
Hm.
Słaby dowód.
Fota nie jest nawet podpisana.
Zobaczcie, jak czasem trudno udowodnić, że ktoś żył te ledwo kilkadziesiąt lat temu.
Rodzina wie, ale dla ludzi z zewnątrz, to tylko jakieś tam przekazy, opowieści.
Biorąc do ręki Biblię, osoba wierząca, wie/wierzy/jest pewna, że ta księga mówi o ludziach i Bogu prawdę.
Dla niej to oczywiste. Tak było i basta.
Czasem, to „tak było i basta” jest przyjęte z marszu, bez zastanowienia się i może powodować, sporo zgrzytów w rozmowach z ludźmi spoza biblijnego kręgu wierzących.
Pisałam o tym w części pierwszej „Archeologia – datowanie wydarzeń opisanych w Biblii ” tu.
Argument: „było tak, bo Biblia tak mówi, a skoro tak Biblia mówi, to tak było” – jest bardzo słaby, by nie powiedzieć, że w ogóle nie jest argumentem.
Do tego odpycha i zniechęca do dalszej rozmowy ludzi lubiących zadawać pytania, szukać odpowiedzi.
Z drugiej strony, dla tych którzy nie wierzą w to, że książka ma cokolwiek wspólnego z Bogiem, wierzących, że zawiera ona jedynie opowieści mniej lub bardziej fantastyczne, argument „tak bo tak”, stawia adwersarza z Biblią w ręku w pozycji mniej lub bardziej groźnego fanatyka.
Z fanatykami i wariatami rozmowa raczej się nie klei.
Żyd powie, ale tam jest spisana historia mojego narodu. Wiem, że tak było, bo poza tą księgą, mam taki przekaz od dziada, pradziada itp.
Fajnie, ale przekaz rodzinny, że był dziadzio Dawid i pradziadzio Abraham, to nie dowód na ich istnienie. Ja też wiem, że żyła Marianna od babci – i co z tego, że wiem?
Wierzący w historie spisaną w tej książce, może krzyknąć: ale tam jest spisana historia świata od początku, od dnia stworzenia, nawet wiadomo kiedy to było!
Słyszeliście o biskupie Ussherze, a może i o Lightfootwie?
Obaj panowie żyli w XVII wieku. Goście byli tak dobrzy w obliczeniach opartych na chronologii biblijnej, że wyliczyli datę stworzenia świata. Nie tylko rok, ale i dzień, a nawet godzinę. Jako, że te daty ciut im się nie pokrywały wiedli spór. Zresztą nie tylko oni obliczali, kiedy świat został stworzony.
Zwłaszcza ostatnie 1500 lat było bogate w takich matematyków biblijnych.
Nie będę się tu wdawać w detale tego sporu o rok stworzenia, bo szkoda na to czasu. W każdym razie, tym z XVII wieku wyszło, że świat powstał jesienią 4004 p.n.e.
Znaczy to, że dzisiaj mija 6018 rok od pierwszego dnia, jaki opisany jest w Biblii.
Pewnie niektórzy z czytających te słowa uśmiechają się pod nosem.
Nawet słyszę to:
„Taaaa, przegoście. Ha ha ha!”
Inni już wiedzą, że Biblia się skompromitowała podając taką datę, bo przecież nawet w podstawówce dzieci wiedzą, że świat ma miliardy lat.
Ktoś inny, może łapie kalkulator i ich sprawdza.
Beata, po co to piszesz!
Przecież miało być o archeologii, a ty tu o stworzeniu świata i nie daj Boże, jeszcze o Potopie wspomnisz!
Wiecie co, nie da się mówić o Biblii poważnie nie wchodząc w tematy niewygodne jak data stworzenia świata, Potop czy olbrzymy jak Goliat.
Nie można poważnie rozmawiać o archeologii biblijnej udając, że nie było ludzi przed rokiem 6000 p.n.e, bo tak sobie wyliczyli inni w Biblii.
Skoro wierzę, że w tej książce nie ma ściem i opowieści dziwnej treści, to jakoś powinnam umieć wyjaśnić nie tylko kiedy świat powstał według Biblii, ale i skąd ludziska zliczając daty jakie podaje ta książka, mają tak różne wyniki końcowe.
No i tu wchodzimy na kalendarze.
Pewien Żyd uznał, że można policzyć kiedy świat powstał na podstawie Tanach (są to księgi Biblii Hebrajskiej, czyli uznawane przez Żydów, te które chrześcijanie nazywają Starym Testamentem).
Kiedy powstał kalendarz żydowski nikt nie wie.
Tradycja żydowska mówi, że działo się to między III i IV w n.e. ale ślady jego pewnego i powszechnego użycia mamy dopiero koło XII w n.e.
Jest więc nieco starszy od obliczeń angielskich z XVII w.
Co wyszło Żydom, gdy zliczali lata podane w Biblii, od pierwszego dnia do dziś?
Doliczyli się 5774 lat.
Brali te samą księgę, dodawali podobno te same cyferki i tak im się rozjechały obliczenia?!
Bo wcale nie jest prosto dodać sobie rodowody i krzyczeć, że się wie ile lat ma ziemia.
Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym kalendarzu, który miał liczyć lata od dnia stworzenia.
Kalendarz bizantyjski, był w użyciu jeszcze długo po upadku Bizancjum w Rosji. Dopiero Piotr Wielki zmienił go na gregoriański.
Cerkiew Wschodnia i tak czasem stosuje starą rachubę lat i wychodzi im że mamy rok 7523!
Kalendarze jak to kalendarze.
Ktoś je z jakiegoś powodu stworzył i wystartował w określonym punkcie czasu.
Ten, którym my się dzisiaj posługujemy mówi, że mamy rok 2014.
Jedni piszą naszej ery inni po narodzeniu Chrystusa.
Ja piszę „n.e.”
Zwrócono mi jakiś czas temu w mailu uwagę, że jako osoba wierząca w Chrystusa powinnam pisać „A.D.” – bo mamy Rok Pański liczony od narodzenia Chrystusa.
Hm…tyle, że gość, który policzył ten rok i wstawił nam w kalendarz, a było to we wczesnym średniowieczu, pomylił się o kilka lat. Zresztą nie tylko on wtedy, to znaczy koło V w n.e. liczył kiedy urodził się Jezus.
Etiopia posługuje się wyliczeniami niejakiego Anonniosa i mają dzisiaj rok 2006 (klik)
Koptowie nie liczą lat od narodzenia Jezusa, a od końca ery męczenników, czyli prześladowań jakie chrześcijanom zafundował cesarz Dioklecjan i dzisiaj mają rok 1730 (klik)
Wszystko to kalendarze, którymi posługują się chrześcijanie, a jednak mamy taki misz-masz z datami.
Nieźle namieszane.
No dobra, namieszali ludzie, ale czy z Biblii jakieś pewne daty da się w końcu wyciągnąć czy nie?
Da się obliczyć kiedy świat powstał, czy nie?
Da się wyciągnąć sporo mocnych dat, ale kiedy świat powstał nie da się obliczyć.
Nim jednak otworzę Biblie i przeglądniemy podane tam daty, chcę wam pokazać jak lokalizują wydarzenia biblijne, podając daty obliczone na podstawie Biblii np. katolicy.
Tu linia czasu od pijarów z tej stronki pijarzy.pl
Tak datuje wydarzenia szacowna Encyklopedia PWN
Tu bardzo szczegółowa timeline ustalona według żydowskiego kalendarza,
a tu jej skrót:
1 Stworzenie świata 3760 p.n.e.
1656 Potop 2105 p.n.e.
1948 rodzi się Abraham 1813 p.n.e.
2000 Terach z rodziną wyrusza z Ur 1761 p.n.e.
2023 Abraham przyszedł do Kanaanu 1738 p.n.e.
2229 Józef wicekrólem Egiptu 1532 p.n.e.
2238 Jakub i jego rodzina udał się do Egiptu 1523 p.n.e.
2332 rozpoczęła się niewola w Egipcie 1429 p.n.e.
2368 rodzi się Mojżesz 1393 p.n.e.
2448 wyjście Izraela z Egiptu 1313 p.n.e.
2488 Izraelici przekraczają Jordan, wchodzą do Kanaanu 1273 p.n.e.
2884 Dawid został królem. 877 p.n.e.
2892 Dawid zdobywa Jerozolimę. 869 p.n.e.
2924 Salomon został królem. 837 p.n.e.
2928 Początek budowy Świątyni. 833 p.n.e.
2935 Pierwsza Świątynia gotowa 827 p.n.e.
3142 Izajasz rozpoczął swoje proroctwa. 619 p.n.e.
3187 Pierwsze dwa z dziesięciu plemion zostali wygnani. 574 p.n.e.
3298 Jeremiasza rozpoczął swoje proroctwa. 463 p.n.e.
3303 Jozjasz 458 p.n.e.
3319 Jehojakim wygnany. 442 p.n.e.
3336 Babilońskie oblężenie Jerozolimy 425 p.n.e.
3338 Pierwsza Świątynia zniszczona. 423 p.n.e.
3340 Daniel interpretuje sen Nabuchodonozora. 421 p.n.e.
3391 Budowa drugiej Drugiej Świątyni rozpoczęła, 370 p.n.e.
3399 Estera została zabrana do pałacu. 362 p.n.e.
3406 Obchody pierwszego święta Purim 355 p.n.e.
3426 Nehemiasz wrócił odbudować mury Jerozolimy. 335 p.n.e.
3515 Tłumaczenie Tory na język grecki (Septuaginta) 246 p.n.e.
3622 Druga Świątynia został ponownie poświęcona. 139 p.n.e.
3700 Rzymianie przejęli kontrolę nad Judą. 61 p.n.e.
3742 Herod zacząłem odbudowę Świątyni. 19 p.n.e.
3829 Zniszczenie Jerozolimy i Drugiej Świątyni. 69 n.e.
3893 Powstanie Bar Kochby. 133 n.e.
Wiem dużo dat.
Jak widzicie, to ostatnie datowanie jest tak bardzo rozjechane z historią, którą znamy z innych źródeł pisanych, że nie da się podejść do niego poważnie.
Za dużo wiemy o historii starożytnej Bliskiego Wschodu, za dużo mamy źródeł pisanych i reszty, by opierać się na datach proponowanych przez rabinów.
Choćby ten rok: Pierwsza Świątynia zniszczona w 423 p.n.e.
Jaki 423 rok p.n.e?!
To było w 586 p.n.e.!
Tu to samo:
Według rabinów Nehemiasz wrócił odbudować mury Jerozolimy w roku 335 p.n.e.
Biblia mówi, że działo się to za panowania Artakserksesa, więc była to połowa V w p.n.e.
Z całym szacunkiem dla tradycji żydowskiej, ale datowanie to nie trzyma się ani tekstu Tanach, ani nie da obronić historycznie. Ot, można je traktować jak bajkę.
Nic więcej.
Co ciekawe, o ile większość dat podanych przez rabinów, a obliczonych w czasach Mieszka i Chrobrego, dzisiaj jest uznana za błędne to jedna wciąż jest powtarzana jako dobra.
Więcej, stała się wręcz „naukową prawdą”.
Chodzi o datę wyjścia z Egiptu.
Za nią ciągnie się już cała seria złych datowań do Abrahama.
wg. rabinów: wyjście Izraela z Egiptu miało miejsce w roku 1313 p.n.e.
wg. Encyklopedii PWN: był to XIII w.
wg. pijarów: 1250-1230 p.n.e.
Takie umiejscowienie Exodusu jest powtarzane praktycznie, w każdej encyklopedii.
Izraelici, jeżeli kiedykolwiek byli w Egipcie, to w wyszli z niego na przełomie XIII wieku. …chociaż Biblia, źródło tej historii, podaje datę o sporo wcześniejszą.
Jakie są pewne daty w Biblii, kiedy był Potop, Józef rządził w Egipcie i …. w następnej części.
Zapraszam.
Beata
TU ciekawa stronka ułatwiająca życie gdy trzeba przeliczyć kalendarz.
Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.
Co do wspomnianych tu gigantów – to mam pewne przemyslenie na ten temat. Popatrzmy np. na szkotów – grupa charakterystyczna, wyrózniajca sie pewnna wlaciwa dla siebie cecha wygladu zewnetrznego – chodzi mi tu o rude wlosy. Wsrod nich I irlandczykow wystepuje najwiecej rudych ludzi na swiecie. Moze podobnie bylo z gigantami. Znamy dzisiaj ludzi którzy w skutek tzw.”gigantyzmu” sa ponadprzecietnego wzrostu. Moze byla to tego typu, genetycznie zawezona spolecznosc 🙂
Według przekazów to były raczej pojedyncze osobniki i do tego bardzo sprawne. Ludzie cierpiący na gigantyzm do takich nie należą 😉
w ksiedze AMOS’a 2:9 jest zapisek ktory sugeruje mi ze to nie byly pojedyncze przypadki olbrzymow..pokusilbym sie o stwierdzenie ze owe wielkoludy zyly w plemieniach,grupach
Ale nie upieram sie,bo mozna powiedziec ze dopiero co odkrywam tajniki starych zapiskow.
Nie na temat,ale chcialbym takze napisac ze co mnie poruszlo to to iz juz w czasach ST byla mozliwa walka o rope naftowa – mowi o tym DRUGA KSIEGA MACHABEJSKA w rozd 1:30-36
A wogole to chcialem sie z panstwem przywitac serdecznie i pochwalic blog,bo to kawal dobrej roboty
Biblia nie raz mówi o ludach o wzroście ponad przeciętną. Nie było ropy naftowej, a już tym bardziej walki o nią w ST. 🙂