Efez jest starym miastem. Kolejne odkrycia archeologiczne w okolicy przesuwają jego początki coraz dalej. W II tys p.n.e. istniały na tym terenie osady.
Hetyci nazywali to królestwo Arzawa. Jego stolicą było miasto noszące nazwę Apasa, to najprawdopodobniej Efez. Kim byli Arzawa?
Nie wiem. Jest na ten temat wiele teorii. Naukowcy się spierają, a wykopaliska odkrywają przed nami coraz ciekawszy obraz tego królestwa. Wiemy, że byli tu przybysze z kultur mykeńskiej ( z Agamennonem i wojną o piękną Helenę – z tym może wam się kojarzy ta kultura, lub z wycieczką do Myken podczas wakacji na Peloponezie). Czy byli tylko kupcami, czy też stałymi mieszkańcami miasta nie wiemy.
Miasto leżało nad morzem, a port był prawdziwym oknem na świat w tych czasach. Zresztą porty były równie ważne przez kolejne tysiąclecia aż po dzień dzisiejszy.
W XIV w p.n.e. podbijają je Hetyci. Pół tysiąclecia po nich przybywają tu pierwsi osadnicy z Grecji. Miasto się rozrasta ale już w VII wieku spada na nie najazd Kimmerów.
Pamiętacie Conana?
Pochodził z Cymerii. Barbarzyńca z górskiej krainy. To Kimmerowie byli tu inspiracją .
Według Herodota, ten lud konnych wojowników pochodził z terenu nadczarnomorskiej Ukrainy. Inni lokalizują ich bardziej na wschód. Gdzieś między Krymem, a Morzem Kaspijskim.
Ledwo co Efez podnosi się ze zniszczeń zadanych mu przez hordy koczowników, a już wpada w ręce Krezusa, króla Sardes o którym przeczytacie tu. To jednak jemu miasto zawdzięczało wybudowanie wspaniałej świątyni Artemidy. Krezus, bardzo bogaty człowiek, czcił boskie rodzeństwo Apollina i Artemidę. Chojną ręką łożył tak na Artemizjon w Efezie jak i na świątynie Apollina w Delfach.
Niestety wkrótce Sardes uległo perskiemu władcy Cyrusowi, temu którego znajdziecie w Biblii. W Księdze Izajasza jest nazwany „pomazańcem”. Efez jak i pozostałe włości Krezusa w 546 roku dostały się pod panowanie perskie. Jonia jak i reszta Grecji nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy. W 499 roku p.n.e. wybucha wielkie powstanie miast jońskich przeciw Persom.
Efez wyszedł z tej zawieruchy bez większych strat dzięki sprawnej polityce. Jednym z mieszkańców miasta był wtedy sam Heraklit. Poświęcę mu osobny artykuł.
Ważną datą w historii miasta był rok 356 p.n.e. Niejaki Herostrates chciał zrobić coś co go unieśmiertelni. Chyba gość nic sensownego i pożytecznego robić nie potrafił, bo jedyne na co wpadł to spalenie sławnej świątyni Artemidy. Świątynia spłonęła, podpalacza skazano na śmierć i zapomnienie. Zakazano wspominać jego imię. Niestety nie udało się to. Dzisiaj jego imię jest synonimem człowieka zdobywającego sławę przez popełnianie zbrodni.
Znamy dzisiaj niestety tego rodzaju gwiazdy brukowców, czy nawet filmów odsiadujące wyroki za morderstwa, gwałty. Ludzie, którzy powinni być zapomniani fascynują. Ci, którzy zachowali się jak należy są często odbierani jako nudni. Ciekawa jest psychika człowieka, który podziwia kata, a ofiarę traktuje prawie przedmiotowo.
W 334 roku miasto jak cały region dostają się pod panowanie Aleksandra. Dalsze trzy stulecia to niemal schemat powtarzany dla większości miast Jonii. Lizymach po śmierci Macedończyka dostaje Efez. Zmienia mu nazwę na Arsinoea, by uczcić swoją żonę. Nazwa nie przetrwała jednak długo bo zaniechano jej jeszcze za jego życia. Umiera w 281 roku, a miastem krótko rządzą Seleucydzi, po nich władcy Pergamonu.
Zgodnie z testamentem ostatniego króla Pergamonu (tu o tym spadku więcej) Efez dostaje się Rzymowi. Pod panowanie Rzymskim miasto rozkwita. Niestety mieszkańcy popełniają błąd.
Stają po stronie króla Pontu Mitrydatesa i zgodnie z jego rozkazem mordują wszystkich mieszkańców którzy byli Rzymianami lub Italikami. W miastach rzymskiej prowincji Azja wymordowano w okrutny sposób w większości bezbronnych ludzi. Mężczyzn, kobiety, starców, dzieci, nie oszczędzano nawet niemowląt. Była to wręcz podręcznikowo wykonana czystka etniczna. Nieszczęśnicy chronili się w świątyniach ale i tam ich mordowano. Nie okazano litości. Wymordowano dziesiątki tysięcy ludzi. Wydarzenia te z roku 88 p.n.e. noszą nazwę „nieszporów efeskich” a czasem „nieszporów azjatyckich”.
Dla Rzymu była to duża strata. Miasto straciło przywileje i nałożono na nie nowe obciążenia. Ze względy na położenie nie straciło jednak na znaczeniu. Obok silnego kultu Artemidy wyrósł silny kult cesarzy. Był to na pewno sposób pokazania siły ze strony Rzymu wznoszącego świątynie i zobowiązującego obywateli miasta do czczenia cesarzy jak bogów. Gdzie indziej był to przywilej i dowód łaski jaka okazywał Rzym.
A tym razem: przywilej czy przymus? Oto jest pytanie.
Miasto kwitło. W roku 100 n.e. liczyło ponad 200 000 mieszkańców w tym sporą grupę Żydów. Paweł mieszkał tu 2 lata. Wiemy, że byli chrześcijanie. Jak duża to była grupa trudno powiedzieć, ale na pewno była to jedna z pierwszych gmin jakie powstały. Gdy w 281 roku chrześcijaństwo stało się religią Imperium zamknięto świątynie Artemidy. Miasto zaczęło podupadać na skutek zamulenia portu, który wkrótce stał się nie do użycia.
W 431 roku odbył się tu sobór zwany efeskim. To podczas jego trwania nadano Marii tytuł „Theotakos” – Matka Boga.
W VI wieku po trzęsieniu ziemi większość ludności przeniosła się nieco dalej do miejsca w którym dzisiaj istnieje miasteczko Selcuk.
Najazdy Arabów w VII wieku dopełniły zniszczenia a Efez był już tylko maleńką wioską, która przestała istnieć w wieku XV.
W następnym artykule o wykopaliskach w Efezie.
Beata
Brak komentarzy
Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.