Ile wart jest talent, a ile jest wart wdowi grosz – starożytne pieniądze

Pieniądze to drażliwy temat dla wielu ludzi. Podobno dżentelmeni o nich nie rozmawiają. Dzisiaj jednak  będę pisać o pieniądzach, a konkretnie rzymskich i greckich monetach, z którymi zetkniecie się na kartach Nowego Testamentu.

Bryłki cennych metali jak złoto, czy srebro, były używane jako środek płatniczy od dawna. Czasem przetapiano je na sztabki. Sztabki dzielono gdy zaszła potrzeba, bo zakupiony towar miał mniejszą od nich wartość.

 

Pieniądz jako moneta wybita w cennym kruszcu to pomysł mieszkańców Sardes. Tam znaleziono najstarsze monety, tam też żył bogacz wszech czasów Krezus. Więcej o tym przeczytacie TU.

 

Moneta miała taką wartość jaką miał metal, z którego ją wybito. Prosty i skuteczny system, który sprawdzał się przez wieki. Wynalazek szybko się rozpowszechnił,  monety bili wkrótce wszyscy. Miały swoje miasta mennice, mieli swoje władcy. Wielość i różnorodność była, ale tylko pod względem wizerunków wybijanych na cennych krążkach. Szybko standaryzacja objęła ich wagę, kruszec, wielkość. Bez tego nie miałoby sensu użycie ich jako środka płatniczego.

 

Bito monety głównie w złocie i srebrze. Były także bite z elektronu jak pierwsze monety z Sardes. Można jednak przyjąć, że podstawowym kruszcem w jakim greckie miasta i władcy wybijali swoje pieniądze było srebro. Drobniaki były bite ze stopu miedzi z innym metalem, najczęściej była to cyna.

 

Samo powstanie drobniaków było spowodowane upowszechnieniem się zwyczaju płacenia za transakcje, nawet te drobne monetami. Bito coraz drobniejsze monety ze srebra aż do tak małych, że zawieruszały się z byle powodu. Posługiwanie się nimi było trudne i wymagało lupy. To oczywiście żart – lupa, ale nie do końca. By rozwiązać problem mikrusów i ułatwić ludziom życie, zastąpiono cenne kruszce podlejszymi, jak miedź. Monety znowu miały przyzwoitą wielkość choć ich wartość była już niekoniecznie równa wartości miedzi jaką zawierały. Czasem była to tylko wartość nominalna jaką nadawało im miasto, czy władca, który je wybijał w swojej mennicy.

 

Skoro były monety o różnej wadze, wybijane w różnych systemach, to samo niejako powodowało powstanie kantorów czyli miejsc, w których można je było wymieniać według przelicznika ustalonego przez miejscowych.

 

 


Greckie monety były oparte na systemie szóstkowym, to znaczy, że dzieliły się przez 6 a nie jak znany nam system dziesiętny przez 10.


 

 

 

 

 

Ich waga różniła się nieco zależnie od okresu, w którym je bito jak i regionu. Podam wam attycki najpowszechniejszy stosunek wagowy monet srebrnych.

 

Największa z nich to talent.

1 talent (26,12 kg) = 60 min = 6 000 drachm = 36 000 oboli

1 mina (435,27g) = 100 drachm = 600 oboli

1 stater = 2 drachmy

1 drachma (4,35g) = 6 oboli

1 obol(0,725g)

no i drobnica jak:

½ – hemiobelion,

¼ obola– tetartemorion,

1/6 obola – chalkus (miedziak, grosz),

1 chalkus = 2 leptony,

1 lepton – to najdrobniejsza moneta jaką bito.

 

 

 


Rzymski system monetarny był uporządkowany odgórnie od połowy II wieku p.n.e.


 

 

 

Zresztą po Rzymie można się tego było spodziewać. Tam podstawową jednostką był srebrny denar. Rzym to wczesna wersja „Ordnung muss sein”. Zgodnie z tym żyli starożytni Rzymianie i współcześni Niemcy. Sporo między nimi podobieństw, choć niekoniecznie tylko tych chwalebnych. Stosunek do przybyszów zależał od ich aktualnego pomysłu na gospodarkę, ale i tak obcy, obcym pozostawał.

Obie nacje lubiły podpalać świat w imię „wielkiego narodu (tu można wpisać jedno lub drugie imię wymienionych nacji)”

 


Rzymski system monetarny miał dwie podstawowe jednostki złoty aureus (7,79 g) i srebrny denar (3,89 g).


 

 

1 aureus (złoto) = 25 denarów (srebro)

1 denar = 4 sesterce = 8 dupondiusy = 16 asy = 32 semisy = 64 kwadranse

Wszystko od denara w dól to „miedziaki”, choć bywały wybijane z miedzi, miedzi z dodatkami, brązu.

1 sesterc (27,28 g) = 2 dupondiusy

1 dupondius (13,64 g) = 2 asy

1 as (10,91 g) = 2 semisy = 4 kwadranse = 6 sekstanów = 12 uncji

1 kwadrans (2,73 g)

 

 

 

Znacie powiedzenie „pecunia non olet”?

 

 

 

Przypisuje się jego autorstwo Wespazjanowi. Samo łacińskie słowo „pecunia” – pieniądz, pochodzi od słowa bydło. To ono było w Rzymie najstarszym „środkiem płatniczym”.

 

 


Wespazjan kazał płacić latrynom podatek od ilości moczu, który oddają tam klienci. Tytus przyjął ten dziwaczny pomysł taty z obrzydzeniem. By pokazać mu, że pieniądz nie śmierdzi Wespazjan podstawił pod nos synowi monetę, którą ten  podatek opłacono.


 

 

 

Dziwny podatek?

Niekoniecznie. Mocz wykorzystywano w farbiarniach. Szalety sprzedawały go i tak zarabiały a Wespazjan musiał łatać budżet Imperium i szukał możliwości skubania obywateli na nowe sposoby. Tak wyszedł z tego podatek od moczu a do historii przeszło powiedzenie, że pieniądz nie śmierdzi.

 

Wespazjan to ten cesarz, który tłumił powstanie żydowskie a gdy w 69 roku obwołano go cezarem zostawił Judeę w ręku swojego syna Tytusa.

Syn Wespazjana wpisał się w historię  zburzeniem świątyni jerozolimskiej jak i całego miasta, wybiciem tysięcy mieszkańców kraju. Po nim pozostał słynny łuk Tytusa, na którym widać jak skarby świątyni, w tym menora, są niesione podczas jego tryumfu w Rzymie.

 

Tytus z tatą zafundowali miastu najsławniejszy chyba budynek rzymski, poza bazyliką watykańską oczywiście. Tą budowlą jest Colosseum. Wystawiono je za część pieniędzy i skarbów przywiezionych z Jerozolimy. Zwolennicy teorii spiskowych i ludzie widzący wszędzie jeden wielki diabelski spisek dopatrują się tu dowodu na prawdziwość swoich twierdzeń.

No bo przecież część złota ze świątyni Jerozolimskiej, jedynego miejsca gdzie można było składać Bogu Biblii krwawe ofiary zostało spożytkowane na budowę amfiteatru, w którym mordowano chrześcijan. Tak, to prawda. Ginęli tam ludzie, zwierzęta, organizowano walki gladiatorów i inne imprezy w jakich lubowali się Rzymianie. Spisku tu jednak nie widzę. Co najwyżej godną zastanowienia kolej rzeczy. Świątynia zniszczona, jej skarby stały się pośrednio zapłatą za krew  – posłużyły do budowy przybytku o złej reputacji, gdzie zabijano na potęgę. Miejsca takie jak Colosseum były tymi, w których okazało się jak mocna jest wiara i zaufanie wyznawców Jezusa.

Nie o rzymskich igrzyskach śmierci miałam jednak teraz pisać a o brzęczących monetach.

 

 

Jak kształtowały się ceny i zarobki w czasach starożytnych.

 

 

 

Różnie. Drachma wystarczała na byt dla rodziny na 1 dzień, choć były okresy, gdy można za to było przeżyć 2 dni. Nie dziwi więc już kobieta szukająca drachmy z jednej z przypowieści w Ewangelii Łukasza 15, 8-9

 

„ Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata z domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie. A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam.”

 

 

Dobra zapłata za dzień pracy robotnika to jeden denar, tak jak to czytacie u Mateusza 20,1-5

 

 

„Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił.”

 

 

Ci, którzy pracowali ledwie kilka godzin mieli niezłego farta, dostając zapłatę za pełną dniówkę. Jednak za Dioklecjana (245-311 rok) 3 denary na osobę na dzień ledwo starczały na życie.

 

 

 


Denar to ta moneta, którą oglądał Jezus gdy szło o to czy należy płacić podatki cezarowi


 

 

 

„Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową! Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: Czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli: Cezara. Wówczas rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga.”
Ew. Mateusza 22:17-21

 

 

Staterem płacono podatki. Nie było to mało, bo wartość dwóch drachm to równowartość utrzymania na dwa dni.  To te monetę wyciągnął Piotr z pyska ryby. Stater mógł być monetą dwu ale i czterodrachmową. Wszystko zależało od jego wagi.

 

 

„A gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmowego podatku i rzekli: Nauczyciel wasz nie płaci dwu drachm? Rzecze Piotr: Owszem. A gdy wchodził do domu, uprzedził go Jezus, mówiąc: Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi pobierają cło lub czynsz? Od synów własnych czy od obcych? A on rzekł: Od obcych. Na to Jezus: A zatem synowie są wolni. Ale żebyśmy ich nie zgorszyli, idź nad morze, zarzuć wędkę i weź pierwszą złowioną rybę, otwórz jej pyszczek, a znajdziesz stater; tego zabierz i daj im za mnie i za siebie. „
Ew. Mateusza 17:21-27

 

 

 

Teraz coś o cenach: np. dane z notatek rodziny pompejańskiej, nim miasto zasypały popioły z Wezuwiusza. Zakupy na 1 dzień: chleb 8 asów; ser 1 as; cebula 5 asów, oliwa 5 asów, wino 2 asy; mała rybka 2 asy. W zwykłe dni rodzina wydawała 15 – 20 asów. W święta 60.

 

Tak żyło się nie tylko w Pompejach, ale w całym Imperium. Bardzo skromnie.

Ceny za Dioklecjana to: ½ l wina 30 denarów; gęś 200 denarów; 2 kurczaki 60 denarów; 2 kaczki 40 denarów; 10 główek czosnku 4 denary; 1 jajko 1 denar; 10 jabłek 4 denary.

Większość ludzi żyła skromnie i ledwo wiązała koniec z końcem. Mięso nie było w ich codziennej diecie, ale o tym co jedli innym razem. Teraz o talentach. Przytoczę najpierw kilka fragmentów z Biblii:

 

 

„Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.
Ew. Mateusza 25:13-19

 

 

„Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował.  Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: Oddaj, coś winien! Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą? I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.
Ew. Mateusza 18:21-27

 

 

 

Przyjmijmy, że chodzi tu o srebrne talenty.

 

Gram dobrego srebra, a z takiego bito monety, kosztuje około 2 zł za gram. Talent to 26 000 g czyli byłby wart 52 000 zł. Niezła sumka. Kto ma łeb do interesów i umie choćby grać na giełdzie może już się nieźle zabawić.

Ten człowiek, który był władcy winien 10 tysięcy talentów miał dług wysokości 520 000 000. To dużo dla zwykłego zjadacza chleba. Dla ludzi z listy 100 najbogatszych Forbsa już niekoniecznie.

100 denarów, które był winny zadłużonemu po uszy gościowi inny człowiek, nie jest małą kwotą.
To czteromiesięczna pensja robotnika. Jest to jednak śmieszna suma przy tych 10 000 talentów.

 

 

Ile chlebów było potrzeba na wykarmienie tłumów chodzących za Jezusem?

 

 

 

„A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia. Lecz On im odpowiedział: Wy dajcie im jeść! Rzekli Mu: Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść? On ich spytał: Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie! Gdy się upewnili, rzekli: Pięć i dwie ryby. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie.”
Ew. Marka 6:35-39

 

 

1 bochenek to mniej więcej 1 as; 1 denar to 16 asów; za 200 denarów można było kupić 3 200 bochenków. Skala cudu z rozmnożeniem chleba staje się teraz lepiej widoczna.

 

 

Jak biedna była to wdowa?

 

 

 

„Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.”
Ew. Marka 12:39-42

 

 

Te dwa pieniążki, który ona wrzuciła to były dwa leptony a to wartość kwadransa, czyli ćwierć asa. Jeden por kosztował 1 asa.
Ta kobieta była naprawdę biedna.
Jak ona żyła?
Nie wiem. Pewnie pomagali jej dobrzy ludzie, może żebrała.
Wrzucając to co miała, być może pozbawiała się jakiegokolwiek jedzenia w tym dniu.

 

 

 

30 srebrników dla Judasza

 

 

Nie wiemy co to były za monety. Słowo tam użyte to argurion. Znaczy tyle co srebrna moneta. Jeżeli były to denary lub srebrne szekle to tanio sprzedał Jezusa.
Zrobił to za średnią pensję robotnika. Powiedzmy 2 000 zł dzisiejszych.

Na koniec coś optymistycznego. Opłacało się być wtedy szewcem. Za jedna parę zrobionych sandałów można było zgarnąć 100 denarów. Oświata nie była aż tak dobrze opłacana. Za ucznia nauczyciel dostawał miesięcznie 50 denarów.

 

Beata

 

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.

 


 

27 komentarzy

  • zuzel 30 listopada, 2013 at 16:17

    Fajny artykuł.
    A mam takie pytanie. Jest jakaś inna prawdopodobna opcja za ile Judasz mógł sprzedać Jezusa? Bo w Ewangelii jest napisane, że potem za tą kasę kupili pole. Więc musieli by sporo dołożyć do tych 2000 zł. Bo nie wydaje mi się, żeby działki były takie tanie. Dzisiaj to podejrzewam, że 2000 zł to nie wystarczy na formalności i papierki związane z zakupem działki 🙂 .

    I jeszcze tak chciałem zapytać czy dobrze kombinuję. Jeśli dobry zarobek za dzień pracy to 1 denar, czyli 3.89 g srebra, a z drugiej strony dzienny koszt utrzymania rodziny to 1 drachma, czyli 4.35g srebra, to znaczy, że jedna osoba pracująca nie była w stanie wyżywić rodziny? Czy może te jednostki odnoszą się do innych okresów czasu, albo coś pokręciłem?

  • Podkop 1 grudnia, 2013 at 03:58

    Niestety, te srebrniki to w jednej i drugiej możliwej wersji równowartość mniej więcej miesięcznej pensji robotnika. Judasz sprzedał bardzo tanio Jezusa.
    ceny ziemi były różne i tej raczej nie brakowało. Zresztą to nie Judasz ją kupował, a kapłani. im się raczej nie odmawia, tak zostało do dzisiaj w większości świata.
    Napisałam, że koszt utrzymania rodziny to drachma na dzień, ale były okresy gdy wystarczało pól drachmy. Taki stosunek cena/zarobek utrzymywał się praktycznie przez kilka stuleci.
    Ceny pompejańskie i to na co mogła sobie pozwolić tamta rodzina świadczyły i tak o jej dość dobrej kondycji finansowej. Mieli nawet niewolnika.
    Ludzie mieli małe pola, ogródki warzywne. Kobiety tkały dla domowników. Dzieciaki wcześnie pomagały w utrzymaniu domu.
    Stosunku cen towarów starożytnych i dzisiejszych nie można porównać 1 do 1.
    Zobacz na stosunek cen złota i srebra. W starożytności 1 g złota to 13 g srebra. Dzisiaj 1 g złota to 60 g srebra.
    Sandały kosztowały majątek.
    Jak się żyło w tych czasach będzie w kolejnych artykułach.

  • malykrzys 23 grudnia, 2014 at 07:54

    Ogólnie bardzo fajna i ciekawa stronka. Do powyższego artykułu chciałbym jeszcze dodać małe sprostowanie co do denarów Rzymskich. Przez pierwsze około 70 lat od pierwszych denarów ich wartość była równa 10 asom (zresztą znak X na awersie przedstawiał ich wartość w asach) a dopiero około 140r pne ich wartość była równa 16 asom. Z tego co również wiem i również można wyczytać na wikipedii 1 chalkus to 8 oboli a nie 6. Hemiobelion to hemiobol te pierwsze chyba były używane tylko w Egipcie ale nie jestem pewny. Jednak do używania połowy Grecy używali słowa hemi tzn pół drachmy hemidrachm pół obola hemiobol, pół tetartemoriona hemitetartemorion (waga ok 0,09gr tj pół chalkusa) itp. A o srebrnych szeklach przez które Jezus został wydany przez Judasza można poczytać też na http://finanse.wp.pl/kat,1033767,title,Ile-Judasz-zarobil-na-Jezusie,wid,15449719,wiadomosc.html?ticaid=11407d&_ticrsn=3. Aha a stosunek złota do srebra powyższe 13:1 to był 6 wiek pne za czasów Krezusa później te wartości się zmieniały.

    • malykrzys 23 grudnia, 2014 at 08:06

      Sorki za dubel oczywiście miało być 8 chalków to 1 obol nie odwrotnie

    • Podkop 5 stycznia, 2015 at 06:20

      Artykuł nie jest o historii denara, a ma jedynie przybliżyć monety znane z kart Nowego Testamentu, ich wartość w tym okresie.
      Po Twoim komentarzu zastanawiam się nad opisaniem historii denara, jest bardzo ciekawa 🙂
      Co do informacji na Wikipedii, to radzę je sprawdzać i zerkać do źródeł podanych pod hasłem.
      Nawet tam jednak jest informacja że
      „Chalkus, chalk – (gr. „ο Χαλκούς” co oznaczało „miedziak”[1]) – w starożytności jednostka monetarna równa 1 hemitartemorion czyli 1/8 obola (niektóre źródła podają 1/6). Jako jednostka miary równa była 1/4800 część miny.”
      Mówiąc o miarach greckich, monetach i jakichkolwiek innych jednostkach, trzeba pamiętać, że starożytna Grecja, to masa miast, z praktycznie których każde sobie ustalało reguły, normy, itp.
      Nie ma informacji jakie srebrne monety dostał Judasz.
      Szczerze wątpię, by kapłani płacili Judaszowi srebrnymi szeklami z Tyru, na których widnieje głowa ich boga Melkarta Tu jako BMC 106
      a to ta moneta jest pokazana w linku jako srebrnik.

  • paweł 23 czerwca, 2015 at 07:28

    Przeczytałem artykuł z dużym zainteresownaiem. Mam pytanie praktyczne, czy talent, którzy ważył 26kg to była jedna moneta? Jesli tak, to jej przechowywanie i transport musiało być dosyć problematyczne….

    • Podkop 23 czerwca, 2015 at 08:23

      W starożytności, tak jak dzisiaj, tę samą sumę mogłeś mieć w postaci worka drobniaków, garści większych monet lub jednej dużej. Waga kruszcu określała jego wartość. Dawniej monety dzielono, gdy zabrakło drobniaków, byle te połówki czy ćwiartki, pasowały wagowo.

      Metale takie jak złoto czy srebro, nie zajmują dużo miejsca, gdy zrobić z nich sztabki. Ważą tylko sporo 😉

      1 kg złota to maluch o wymiarach 11/5/0,9 cm (patrz tu)

      Sztaba z tego zdjęcia waży aż 250 kg a nie jest wcale duża. Talent otrzymasz gdy potniesz ją na 10 równych kawałków. Nie powalają wielkością, raczej mizernie wyglądają a są i były sporym majątkiem. Ktoś kto go posiadał, nie miał problemu z opłaceniem tragarzy, gdy zaszła potrzeba przewiezienia tego dobra 😉

  • Paweł 26 czerwca, 2015 at 01:56

    Skąd zasadnicza rozbieżność między tim co zostało podane w tekście a propos wagi talentu (26kg) a tym co podaje choćby słownik w Biblii Tysiąclecia ( ok 34kg)

    • Podkop 26 czerwca, 2015 at 05:35

      Podstawowa zasada dotycząca wagi talentu to:
      1 talent = 60 min = 6 000 drachm = 36 000 oboli.
      Grecki system monetarny i wagowy nie był nigdy jednorodny. Zmieniał się w czasie. Miasta biły własne monety, stosowały własne wagi.
      Starano się to jakoś znormalizować i kilkakrotnie wprowadzano reformy miar i wag.
      Pierwszy stary system nazywał się eginecki.
      Z dominował Attykę oraz sporą część handlu. Wagi były w nim ciężkie. Egina była wtedy potęgą i reszta szła w jej ślady.
      Od VI w p.n.e. można przyjąć, że role międzynarodowej jednostki grał system eubejski, w którym mówiąc skrótowo wszystko było lżejsze. Talent miał wagę jaką podałam.
      To czas Aten. System ten zdominował Attykę i wyparł z niej stary ciężki system eginecki.
      Nie był w tym czasie jedynym jednak śmiało można powiedzieć, że umiędzynarodowił się a stary ciężki system został zmarginalizowany.
      Talent eginecki ważył prawie 37kg, eubejski 26kg.
      Poza nimi było jeszcze kilka innych systemów. Waga talentu wahała się w nich od 26 kd do ponad 40 kg.
      Podałam miary eubejskie/attyckie, ponieważ w interesującym nas okresie (VI w p.n.e. po przełom er) były one najpopularniejsze.

  • dabidi 16 listopada, 2015 at 07:09

    Świetny materiał. Zazdroszczę Ci wiedzy historycznej.
    Polecam też Przekład Nowego Świata do cytatów z Biblii, jest przystępniejszy do czytania, a podczas jego sporządzenia wrócono do najstarszych znalezionych fragmentów spisanych po hebrajsku grecku i aramejsku. Uznają go nie tylko Świadkowie Jehowy ale też świeccy znawcy Biblii. Pozdrawiam!

    • Podkop 24 listopada, 2015 at 07:46

      Dziękuję 🙂
      Korzystam często cytując tu Biblię ze staruszki Gdańskiej. Zależy mi nie tyle na przystępniejszym języku co na wierności przekładu.
      Przekład Nowego Świata – nawet po poprawkach z lat 90-tych, jest średni, podobnie jak Tysiąclatka.
      Warto zerkać do różnych przekładów, porównywać je i w miarę możliwości korzystać z greckiego i hebrajskiego a przynajmniej słowników, Stronga czy np. tych stron http://biblehub.com/ i https://www.blueletterbible.org/

  • Piotr 27 grudnia, 2015 at 07:31

    Mam pytanie.Pan Jezus zapłacił 1 starterem podatek za siebie i za ucznia,a czytam,że 1 stter =2 drahmy czyli to podatek za 1 osobę a n ie za 2 jak powiedział Pan Jezus,Piotr

    • Podkop 13 stycznia, 2016 at 06:58

      Tu nie ma błędu, moneta była warta tyle ile wynosił podatek za dwie osoby.
      Cały system monetarny starożytności jest dość skomplikowany, stąd kantory i przeliczanie wartości monet.
      Dam ci taki przykład:
      przyjmijmy, że stater to euro a drachma dolar. Euro jest jedno ale dolarów wiele. Masz dolar amerykański,australijski, kanadyjski i egzotyczne jak singapurski itp.
      Każdy dolar ma inną wartość. Euro może więc być warte np 2, 3 4 czy 10 dolarów, wszystko zależy od tego o jakim dolarze mowa.

  • ak 9 stycznia, 2016 at 03:51

    Witam.A może coś o pieniądzu w czasach Mojżesza i wczesnego Izraela, np ile wart był sykl świątynny . Może w nim był wyceniony Jezus.

    • Podkop 15 stycznia, 2016 at 02:41

      Pieniądz jaki znamy – jako moneta – nie istniał w czasach Mojżesza, przynajmniej nic o takowych nie wiadomo wcześniej niż przed VIII w p.n.e.
      Monety, za które zdradzono Jezusa to arguriony – mowa o tym w tekście NT.
      Co do szekla „świątynnego” – skoro podatek świątynny wynosił dwie drachmy to i moneta, którą go płacona musiała mieć jego równowartość.

  • Theon 4 lutego, 2016 at 13:08

    1 denar to 3,89 g, 4 sesterce. 1 sesterc to 27,28 g? Chodzi o czystość stopu, czy coś mi umknęło? Chciałbym porównać (jeśli to możliwe) talent do denarów, oraz wartość aureusa w stosunku do talentów…

    • Podkop 8 lutego, 2016 at 06:05

      Monety miały swoją wagę – to te „gramy” 😉 Były bite z różnych metali jak złoto, srebro, brąz, miedź.

      1 denar to 3,89 g, – 1 rzymski denar to 3,8 g srebra, z którego go wybijano.

      4 sesterce.- gdybyś chciał rozmienić denara na drobniejsze monety dostałbyś 4 sestterce

      1 sesterc to 27,28 g? – ta moneta to 27,28 gram miedzi.

      Chodzi o czystość stopu, czy coś mi umknęło?

      Chodzi o wagę metalu z jakiego wybito monetę i jego rodzaj

      Chciałbym porównać (jeśli to możliwe) talent do denarów, oraz wartość aureusa w stosunku do talentów…

      Masz to podane we wpisie:

      „Rzymski system monetarny miały dwie podstawowe jednostki złoty aureus (7,79 g) i srebrny denar (3,89 g)
      1 aureus (złoto) = 25 denarów (srebro)”

      1talent to 26,12 kg metalu, musisz jednak wiedzieć czy masz do czynienia z talentem złotym czy srebrnym.

      Teraz wystarczy podzielić wagę talentu – przyjmijmy, że jest srebrny – przez wagę jaką ma 1 denar i masz 6714,65
      Tak więc 1 talent srebra to 6714,65 denarów lub 268,59 aureusów.

  • Z Radziwiłłowicz 16 maja, 2017 at 07:35

    Jaka była różnica pomiędzy drachmą a drachmą świątynną? W Rzymie była inflacja i jak się zmieniała wartość denata z biegiem lat? A solid? Ile był wart?

    • Podkop 16 maja, 2017 at 09:41

      Jesteś pewny, że dobrze zadałeś pytania?
      Drachma to drachma.
      Denat raczej ulega rozkładowi nie inflacji a kariera i żywot solidów to nie czasy biblijne. Jego wartość zmieniała się w czasie i przestrzeni przez stulecia gdy go bito.

  • Marcin 18 grudnia, 2017 at 08:38

    Hejka
    Żuci ktoś tytuł naukowego opracowania (książki) podejmującej powyżej przedstawiony temat (finansów starożytnych)?
    Pozdrawiam
    Marcin

    • Podkop 18 grudnia, 2017 at 13:46

      Pytanie jak rozumiem nie jest skierowane do mnie.

      Z ciekawości poczekam i zobaczę czy „Żuci ktoś tytuł naukowego opracowania (książki) podejmującej powyżej przedstawiony temat (finansów starożytnych)” 😉

  • orpio 21 października, 2019 at 08:49

    Witam,

    całkiem przypadkowo wpadłem na tę stronę. Bardzo fajna robota, choć zdarzają się małe wpadki (ale kto ich nie robi;). Mój komentarz tylko do części o „wdowim groszu”. W Ewangelii Marka mamy słowo lepton na opis monety wrzucanej do skarbony: wrzuciła dwa leptony czyli kwadrans. Leptony były najmniejszą wartościowo monetą, która była w obiegu w Judei (tu system monetarny troszkę rozjeżdżał w stosunku do rzymskiego – bo zamiast kwadransów były prutahy – bite przez namiestników rzymskich w Judei).

    • Podkop 22 października, 2019 at 06:12

      W Marku 12;42 tłumaczonym „Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.” masz wspomniane leptony i kwadranse. Nie ma tam prutah.

  • ZlotaSztabka 5 lutego, 2021 at 03:40

    Bardzo ciekawy artykuł. Bardzo rzetelnie napisany. 🙂 Swoją drogą, szkoda, że obecne środki płatnicze, że nie mają potwierdzenia w złocie i srebrze. Ciekawa jestem, jakie będą losy pieniądza w przyszłości.

    • Podkop 5 lutego, 2021 at 10:16

      To zależy od nas ludzi czy tupniemy nogą i będziemy chcieli starego pieniądza mającego pokrycie na przykład w złocie, czy zgodzimy się na bycie niewolnikiem pozbawionym pieniędzy. Wirtualny, bankowy pieniądz nie jest pod naszą kontrolą. Ktoś inny decyduje czy nam kapnąć czy nie, zamrozić konto czy dać dostęp do niego. Wierząc w tę bankową „nowoczesność i wygodę” pozwalamy sobie założyć kajdany niewolników.

  • Robert 29 grudnia, 2022 at 15:15

    Ciekawy artykuł!
    Przytoczone fragmenty Ew. Marka 6:35-39 i Ew. Marka 12:39-42 zdają się naprowadzać na trop tego, jak wyglądał cud z rozmnożeniem chleba w praktyce. Uczniowie wyliczyli, że na nakarmienie wszystkich obecnych potrzeba by było aż 200 denarów (nieważne czy je akurat mieli czy nie) – to wydawało się im dużo za dużo. Sami mieli tylko 5 chlebów i 2 ryby. Gdyby zgromadzony lud miał sam sobie zapewnić posiłek to wówczas okazałoby się, że: część z nich ma na to pieniądze a część nie, zaś jeszcze inni mają w zanadrzu jakieś pożywienie dla siebie i to w różnej ilości (jedni więcej niż potrzebują a inni mniej). Zrobili więc jak im radził Jezus: podeszli z tymi 5 chlebami i 2 rybami do każdego i spytali, czy coś ma aby się dorzucić (pieniądze albo jedzenie), czy też nic nie ma a wówczas dali mu z tego, co mieli sami. Za zebrane pieniądze uczniowie sami poszli kupić do okolicznych wsi potrzebne jedzenie. I tak starczyło dla wszystkich. Acha – do tego dochodzi cnota skromności i oszczędności: każdy dostał tylko tyle, ile potrzeba na skromny wieczorny posiłek.

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »