Jezus miał żonę? – o tzw. „Ewangelii żony Jezusa”.

Zbliża się Wielkanoc, więc mamy sezon ogórkowy, na cudowne odkrycia dotyczące Jezusa.
Chyba na razie zabrakło pomysłów na nowiny, bo wrócił odgrzewany kotlet, czyli sprawa tzw. „Ewangelii żony Jezusa”.
Odnaleziono ją dwa lata temu. Cały tekst, to skrawek papirusu o wymiarach 4 cm na 8 cm.

 

ewangelia zony Jeusa

Tak, to cały tekst tzw. „Ewangelii żony Jezusa”. Fot. Karen L. King

 

Co wiadomo o papirusie?

Niewiele. Jest go tak mało, że nie ma w sumie, na czym przeprowadzać badań. Tusz badał Massachusetts Institute of Technology. Twierdzą, że skład jest taki sam, jak ten używany miedzy I a VIII w n.e. Badano go izotopowo C14 i wypadły daty między VI a IX w  n.e. O C14 i tym, ile materiału potrzeba, by próbka była w miarę wiarygodnie wydatowana pisałam w artykule, poświęconym datowaniu w archeologii TU.

Pismo i styl, ma być podobne do tego używanego między II a IV w n.e.

Sam teks,t to urwane zdania, części słów. Tak, to co tam znaleziono miało być super odkryciem. Chodzi konkretnie o słowa „Jezus rzekł im: Moja żona..” i „ona może stać się moim uczniem”.

Skoro pojawia się imię Jezusa, to już na bank dla „rzetelnego badacza”, chodzi o Jezusa z Nazaretu.
Powiem tak: trafia mnie, gdy czytam archeologiczne bajkopisarstwo. Nie ma tu znaczenia, czy piszą je badacze podważający wiarygodność Biblii, czy nawiedzeni entuzjaści archeologii biblijnej. Nauka ma służyć odkrywaniu prawd, nie tworzeniu pobożnych życzeń, by sprawy się miały tak, a nie  inaczej. Biblia nie potrzebuje naciąganych dowodów na to, że jest wiarygodnym źródłem informacji historycznych.

Tworzenie sensacji, jak ta, zrobiona z odkrycia kawałka papirusu, niewiadomego autorstwa, pochodzenia, tak, bo nie wiemy skąd pochodzi, niewiadomego przeznaczenia, jest chore. Wiem, że dzięki temu strzępkowi, kilku naukowców dostało granty na dalsze badania, kolejni mają w swym dorobku nowe publikacje, potrzebne do awansu w świecie nauki, kilkunastu dziennikarzy dostało kasę, za napisanie artykułu o wielkim odkryciu. To jednak, nie ma nic wspólnego z poznawaniem prawdziwej historii. Wydane pieniądze, można było spożytkować lepiej.

Dlaczego nie podchodzę poważnie, ani do tego strzępu papirusu, zwanego „Ewangelią żony Jezusa”, ani do badań z nim związanych?

Jest za mały, by przeprowadzić analizy; nie znamy źródła jego pochodzenia; nie wiemy kto był autorem; nie wiemy, czy to część większej całości, czy jedynie zapisek na skrawku; nie wiemy o jakim Jezusie mowa; nic odkrywczego nie ma w stwierdzeniu, że kobieta może być uczniem Jezusa z Nazaretu; zdanie „Jezus rzekł im: moja żona” nie oznacza, że mowa o żonie tegoż Jezusa, brak kontekstu. W Ewangeliach mamy zdanie, gdy Jezus mówi o sobie „Ja jestem dobrym pasterzem” , a owiec nie miał i pasterstwo, to nie był jego zawód. O co chodziło wiemy dopiero po poznaniu całego tekstu.

Interpretacja znaleziska, jest często spowodowana z góry postawioną tezą. To nie jest odkrywanie przeszłości, poznawanie prawdy. To polityka.

 

Bardzo dokładną analizę papirusu znajdziecie  tu Harvard Theological Review (Volume 107, Issue 02, kwiecień 2014)  (ang).

Artykuły z LiveScience i phys.org (ang)

Po polsku znajdziecie artykuł o tym na Archeowieściach

 

 

.

4 komentarze

  • GregKoval 6 lipca, 2015 at 10:26

    Który z naukowców, na podstawie tego tekstu, wysnuł przypuszczenie, że Jezus miał żonę? Jak się domyślam był to zapewne Chrześcijanin, bo raczej niewierzący naukowiec nie wierzy w ogóle, że postać Jezusa mogła istnieć, a co dopiero, że ta postać miała żonę 😛

    • Podkop 7 lipca, 2015 at 06:42

      To, że Jezus jest postacią historyczną uznał nawet Lenin.
      Problemem dla większości naukowców nie jest to czy Jezus żył i nauczał, ale to za kogo uznali go jego uczniowie.
      Chrześcijanin nie twierdziłby, że Jezus miał żonę.

      • GregKoval 12 lipca, 2015 at 02:45

        Lenin potrzebował Jezusa, aby wykazać starożytność myśli socjalistycznej.
        Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie – Który naukowiec wysnuł przypuszczenie, że Jezus miał żonę?

        • Podkop 12 lipca, 2015 at 11:20

          Lenin nie potrzebował do tego Jezusa.
          To nie naukowiec wpadł na pomysł, że Jezus miał żonę. Początki tej legendy są w gnozie a rozbudowa w opowieściach rodem z masońskich spisków oraz z baśni o cudownym początku Merowingów.
          Jakiego jest wyznania i czy w ogóle wierzy w Boga Karen King, która badała ten fragment papirusu, nie wiem. W linku jest do niej mail, możesz ją o to zapytać TU

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »