Do napisania artykułu zainspirował mnie komentarz Dariusza, pod artykułem o szkielecie z Ur.
Co jest w komentarzu?
Teoria spiskowa z Biblią w roli głównej
Sfałszowano Biblię, zmieniono jej treść, podstawiono fałszywą interpretację. Być może się z tymi „sensacjami” gdzieś zetknęliście. Chyba domyślam się skąd zaczerpnąłeś pomysł Dariuszu, do swojej teorii.
Pisałam już o ludziach, którzy nazywają siebie wierzącymi w Boga Biblii, a jednocześnie twierdzą, że Biblia, to sfałszowana księga, gdzie są jedynie opowieści dziwnej treści, jakichś typów chcących rządzić światem, jaszczurów lub ufoludków.
Oczywiście ci badacze Biblii, odkryli te zmiany i tylko oni wiedzą, jak było naprawdę. Dziwne, że często plotąc bajdy na kiju, ciągną do siebie ludzi.
No ale w końcu to zwykle właśnie tak powstają nowe religie, ruchy i rodzą się „prorocy”.
Wystarczy gadać, że zniekształcono imię Boga i podstawić w miejsce Boga Biblii jakiegoś np. domniemanego egipskiego boga księżyca.
Jeżeli chcecie więcej dowiedzieć się o egipskim Jahu zerknijcie do artykułu „Jak Egipcjanie czcili Księżyc”.
Fantazje tych odkrywców „prawdziwych dziejów ludzkości”, mają tyle samo wspólnego z tekstem Biblii, co filmowy Noe, grany przez Russella Crowe’a z biblijnym pierwowzorem.
Toż to nawet nie opowieść na motywach a jedynie zaczerpnięcie imion z Księgi. Oglądnęłam niedawno ten film. Spodziewałam się bajki na motywach biblijnych, a to był…
Hm.
Noe – nawiedzony krańcowy egoista i drań chcący zagłady ludzkości, gotów poderżnąć gardła niemowlakom. Za kompanów ma upadłe anioły.
Czy mnie takie zniekształcanie Biblii obraża?
Nie.
Robią to ludzie dla kasy. Ich sprawa i ich sumienia.
Ja wierzę, że każdy z nas sam będzie się Bogu tłumaczyć ze swoich działań.
Dziwię się, że ten film zarobił kasę, że wkoło niego było tyle szumu. Film jest w sumie o niczym, z koszmarnymi jak na dzisiaj animacjami skamieniałych aniołów, lepszymi wody. Nie ma w nim nic co porwie, zachwyci czy rozbawi.
Ciekawe, że takie „dzieła” mogą powstawać na motywach Biblii, ale ani jeden z tych artystów, nie porwie się na ekranizację czegoś na motywach z Koranu, czy filmową opowieść o Mahomecie i jego dziewięcioletniej żonie.
Ciekawi mnie też dlaczego do tych teorii spiskowych o zniekształcaniu Biblii, wplata się muzułmańskie legendy, jako te prawdziwe dzieje świata.
To co zrobił z tekstem Pisma ich Prorok, to taka wersja arabska z VII wieku, tego co z biblijną opowieścią zrobił Darren Aronofsky w swoim filmie o Potopie.
Bóg dał obietnicę dla potomka Abrahama, ale jest nim Izaak, a nie Ismael, jak chcą muzułmanie.
Abraham wychował się w Ur chaldejskim.
Stop Beata!
Najpierw komentarz, bo w końcu, to odpowiedź na niego.
No więc Dariusz pisze:
Jak zwykle muszę namieszać ale nie to jest celem a wskazanie miejsca które mogło mieć więcej za niż przeciw, dowodów na prawdziwą lokalizację miasta Ur. To miasto Ur o którym pani pisze leży w południowej Mezopotamii, jeszcze trzeba zwrócić uwagę że leży po lewej stronie rzeki Eufrat,potem nam się ta lokalizacja przyda.
No nie bardzo wiem w czym ma się przydać dzisiejsze położenie Ur na prawym brzegu Eufratu. Dawno temu, za czasów swojej świetności miasto było prawie nad Zatoką.
Owe wykopaliska pod kierownictwem Leonarda Wolleya bazują na relacji Szczepana w Dz.Ap
Wolley zaczął pracę, bo tam były ruiny i jako rasowy archeolog musiał w tym miejscu podłubać łopatą.
Zwłaszcza gdy mu zaproponowano szefowanie tym wykopaliskom – któż by się temu oparł! Odkopał kolejne warstwy miasta, schodząc do 7000 lat wstecz.
Nie spiskował ze Szczepanem, ani Łukaszem, autorem Dziejów a szukał skarbów, tego co przechowała ziemia po dawnych pokoleniach.
Dz.Ap 7: 2-5 „A on odpowiedział: «Słuchajcie, bracia i ojcowie: Bóg chwały ukazał się ojcu naszemu, Abrahamowi, gdy żył w Mezopotamii, zanim zamieszkał w Charanie. I powiedział do niego: Opuść ziemię swoją i rodzinę swoją, a idź do ziemi, którą ci wskażę. Wtedy wyszedł z ziemi chaldejskiej i zamieszkał w Charanie. A stąd po śmierci ojca przesiedlił go [Bóg] do tego kraju, który wy teraz zamieszkujecie. Nie dał mu jednak w posiadanie ani piędzi tej ziemi. Obiecał tylko, że da ją w posiadanie jemu, a po nim jego potomstwu, chociaż nie miał jeszcze wtedy syna.” Szczepan sugeruje że chodzi o miejsce w delcie Eufratu i Tygrysu czyli ziemi chaldejskiej w Pd. Mezopotamii.
Szczepan nie sugeruje, mówi otwarcie, cytując 1 Ks Mojżeszową, że biblijne Ur, miasto rodzinne Teracha leżało w Południowej Mezopotamii.
Tak mówi Biblia nie tylko w tym miejscu.
Biblijne Ur leżało w ziemi chaldejskiej, nie w kraju Hetytów (dzisiejsza Turcja), Egipcie czy Pakistanie.
Oczywiście można przyjąć, że autor 1 Księgi Mojżeszowej był niedouczony z geografii i plótł trzy po trzy.
Po co jednak wtedy w ogóle zastanawiać się nad treścią tej księgi?
Skoro opowiada bajki w tym miejscu, to może równie dobrze robić je w innych.
O rodzinie Teracha i wyjściu z Ur w Biblii znajdziesz takie informacje:
Genesis (1 Mojżeszowa) 11,27-32 „ Oto dzieje potomków Teracha. Terach był ojcem Abrama, Nachora i Harana, a Haran był ojcem Lota. Haran zmarł jeszcze za życia Teracha, swego ojca, w kraju, w którym się urodził, w Ur chaldejskim. Abram i Nachor wzięli sobie żony. Imię żony Abrama było Saraj, imię zaś żony Nachora – Milka. Była to córka Harana, który miał jeszcze drugą córkę imieniem Jiska. Saraj była niepłodna, nie miała więc potomstwa. Terach, wziąwszy z sobą swego syna Abrama, Lota – syna Harana, czyli swego wnuka, i Saraj, swą synową, żonę Abrama, wyruszył z nimi z Ur chaldejskiego, aby się udać do kraju Kanaan. Gdy jednak przyszli do Charanu, osiedlili się tam. Terach doczekał dwustu i pięciu lat życia i zmarł w Charanie. „
Dariusz pisze też:
Trzeba zwrócić uwagę że Szczepan sugeruje jakoby Abraham był rodowitym Chaldejczykiem i dostał nakaz opuszczenia Ur. Jak wiemy Szczepan żył wieki od tych wydarzeń i widocznie nie doczytał relacji ze Starego Testamentu.
Nie ma tu nawet cienia sugerowania, że Abraham był Chaldejczykiem.
Abraham mieszkał w mieście Ur, leżącym w ziemi Chaldejczyków.
Teraz przykład uwspółcześniony tego zdania:
Jan Kowalski mieszkał w Tokio, ziemi Japończyków.
Jan Kowalski nie jest Japończykiem. Jest Polakiem. Mieszka w ziemi/kraju Japończyków – ludności, która jest tam u siebie.
Tak zbudowane zdanie sugeruje raczej, że Terach z rodziną byli tam obcymi lub mniejszością.
Jest napisane, że Ur leżało w ziemi chaldejskiej.
Nic więcej.
Szczepan był Żydem, a oni znają i to dobrze swoje Pisma. Wkuwają je od 5 roku życia i nie ma zmiłuj się, by ich nie znać.
Doczytał i to dobrze 1 Księgę Mojżeszową.
Dalej Dariusz pisze:
W ST jest mowa o Ur chaldejskim być może ze względu zasięg Mezopotamii lub na próbę zmanipulowania historii Abrahama a później Narodu Izraelskiego.
Jak się przyjrzymy relacji z opuszczenia Ur przez Abrahama do ziemi Kananejskiej najpierw zatrzymuje się w Charanie i zamieszkuje tam. Jeżeli przyjmiemy że tym Ur jest Urfa 50 km na pn. od Charanu to nadal jest to ziemia ojca Abrahama w przeciwieństwie do Ur chaldejskiego oddalonego od Charanu ponad 900km.
Spisek?
Kto chciał zmanipulować tę historię i kiedy to zrobił?
Sami Żydzi?
Illuminatii?
W jakim celu?
Ta twoja dziwna teoria stara się udowodnić, że Biblia opowiada bajki, bo Ur nie było chaldejskie jak mówi tekst Biblii i nie nazywało się Ur.
Co to za miasto ta Urfa.
Dzisiaj nazywa się Şanlıurfa, ale znane jest bardziej pod swoją starszą nazwą Edessa.
Bywało też nazywane inaczej, takie różne warianty słów „ooro” i „urai” zależnie od języka.
Miasto w zasadzie istnieje jako większy twór, którego lokalizacja jest potwierdzona znaleziskami i dokumentami, dopiero od czasów Seleucydów, spadkobierców Aleksandra Wielkiego, czyli IV w p.n.e.
Wcześniej na tym terenie, w odległości do kilkudziesięciu kilometrów od Edessy istniały stare i wielkie miasta jak Göbekli Tepe, sięgające 12 tysiącleci wstecz, czy Harran, znany ze świątyni boga Księżyca, o której pisałam TU.
Sama Edessa stała się ważnym ośrodkiem chrześcijańskim ze swoją szkołą teologiczną.
Chrześcijanie dominowali w mieście do 1915 roku. Miasto było chrześcijańskie mimo tego, że po okresie krucjat dostało się pod panowanie Turków, a wcześniej na krótko Arabów.
Chrześcijanie, to znaczy ci, którym się udało przetrwać, opuścili miasto po masakrach jakie zafundowali wyznawcom Jezusa Turcy. Robili to najczęściej rękami Kurdów.
W sumie dopiero po rzeziach Greków z Anatolii i Jonii, spaleniu Smyrny, wymordowaniu chrześcijan Syryjskich i Ormian, kraj, który znamy dzisiaj jako Turcja, stał się w większości muzułmański.
Wracając do Urfy/Edessy.
Legendy o tym, że to biblijne Ur być może mają swoje źródło w opowieściach teologów chrześcijańskich z IV – VI w n.e. które przejęli i rozwinęli kilka wieków później tutejsi muzułmanie.
No bo co może być lepszego dla potomka Ismaela niż miejsce urodzenia i zamieszkania patriarchy Abrahama?
Mają nawet meczet w miejscu gdzie król Nemrod miał wepchnąć Abrahama w ogień.
Tak, wiem, tego nie ma w Biblii, a tych gości dzielą stulecia ale autor Koranu i twórcy baśni na motywach Biblii nie odrobili dobrze lekcji z Genesis (1Księga Mojżeszowa), jak widzicie.
W każdym razie stanął tam w XIII wieku meczet Halil-ur-Rahmana upamiętniający to wydarzenie a woda ma tam mieć moce uzdrawiające.
Jakoś tę mieścinę trzeba promować.
Tak więc mają meczet, staw, pielgrzymki, a że to się biblijnej opowieści nie trzyma nie ważne. Ważny jest Koran i ichniejsza wersja wydarzeń. No i pielgrzymi, bo z nimi kręci się biznes pielgrzymkowy, w każdej religii i kulcie, czasie i miejscu na ziemi.
W czasach Abrahama, w tym domniemanym miejscu jego urodzenia nic nie było, nic istotnego.
Jeżeli nagle wykopią tam jakieś większe miasto z II tys p.n.e. to historycy i archeolodzy zrobią wielkie WOW! – i spadną z krzeseł z wrażenia.
Biblijne Ur jest położone u ujścia Eufratu. Tam było „coś” w czasach Abrahama.
To było wielkie miasto, bardzo ważne w regionie wtedy i przez kolejne kilkanaście wieków.
Podobnie jak w Harranie czasów Teracha, także Ur w tym momencie dziejów kwitło.
Dzieli je spora odległość, to fakt, ale nawet kilka tysiącleci temu był tam ważny szlak komunikacyjny, a karawany towarów znad Nilu docierały nad Zatokę Perską i dalej.
Ludzie w starożytności nie mieli wbrew naszym wyobrażeniom problemu z taką wyprawą. Nie była to dzisiejsza jazda po autostradzie, ale nie była też to droga nie do przebycia.
Chociaż pomimo dobrych dróg, wolałabym dzisiaj nie kręcić się po ziemiach Kurdów i Północnym Iraku.
Kolejny cytat z Dariuszowego komentarza
W przeciwieństwie do tego co pisze Szczepan Abraham dopiero w Charanie otrzymuje polecenie opuszczenia ziemi ojców co wskazuje że Urfa i Charan były blisko siebie. Wszystko jest dokładnie napisane w:
Rodz 11:27
Co mówi Szczepan: że Abraham rozmawiał z Bogiem już w Ur i tam dostał od Niego nakaz/informację, że ma opuścić dom rodzinny, rodzinę i iść do ziemi, którą mu On, Bóg wskaże. Biblia mówi też:
Genesis 12,1-4 „Pan rzekł do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi. Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał, a z nim poszedł i Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Charanu„
W Harranie ponownie dostaje polecenie, by odejść od rodziny.
Harran od dobrych kilku lat był jego ziemią rodzinną, ziemią ojca, domem. Dorobił się tam wielkiego majątku. Dostaje tu polecenie opuszczenia domu ojca.
Wszystko pasuje. Nic tu nie sugeruje, że mowa o jakiejś Urfie, która była Ur, ani że leżała ona blisko Harranu.
Kolejne twierdzenie Dariusza to:
Kolejnym dowodem na Urfę a nie Ur chaldejskie są słowa Jozuego który przemówił do pokoleń Izraela będąc w Kanaanie i miał na myśli ziemię Aram-Nahraim leżące po drugiej stronie Eufratu.
Joz 24: 2 Jozue przemówił wtedy do całego narodu: «Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Po drugiej stronie Rzeki mieszkali wasi przodkowie od starodawnych czasów: Terach, ojciec Abrahama i Nachora, którzy służyli bogom cudzym, 3 lecz Ja wziąłem ojca waszego Abrahama z kraju po drugiej stronie Rzeki i przeprowadziłem go przez całą ziemię Kanaan i rozmnożyłem róg jego, dając mu Izaaka.
Rdz 24:10, 27:43, 28:10
Tu mowa o Harranie, z którego wyrusza Abraham. Zobacz, po której stronie rzeki leży Harran.
Rzekę przekroczył tylko Abraham.
Jego ojciec i brat zostali na drugim brzegu.
Pasuje?
Pasuje.
No i Aram-Nahraim, to ziemia – na całej długości rzek, między rzekami Eufratem i Tygrysem. To tam gdzie leży Harran.
Dariusz ciągnie temat:
Jak wiemy też Ararat jest w Turcji to nie widzę powodu umiejscawiać Abrahama w Iraku.
Mam znajomych Ormian. Dla nich Góra Ararat, cała jej okolica i spora część wybrzeża tureckiego to Armenia. Historycznie to dawne Królestwo Armenii. To co dzisiaj nazywamy Irakiem, to Mezopotamia.
Te ziemie i ludy je zamieszkujące, żyły, tworzyły i umierały tu na tysiąclecia przed tym, nim całkiem niedawno pojawili się tam Turcy. Granice ziemi zajętej przez Turków zmieniały się. Rzeczpospolita walczyła z nimi na własnych ziemiach. Szliśmy z odsieczą obleganemu Wiedniowi.
Nie można patrzeć na dzisiejszy podział polityczny świata i na tej podstawie wyciągać wnioski dotyczące królestw, które istniały w całkiem innej rzeczywistości politycznej, religijnej, setki i tysiące lat temu.
Dariusz pisze też:
Urfa, Şanlıurfa dawniej Edessa była pierwszym miastem założonym po potopie. W NT również spotykamy się z Turcją, czy nie wydaje się ta historia celowo rozbita ?
Jakieś źródło tej informacji budowy miasta po potopie poza tradycją muzułmańską?
Historia ludów, ziem opisanych w Biblii jest spójna, konsekwentna i ma potwierdzenie w materiale źródłowym. Muzułmańska wersja biblijnych opowieści jest chaotyczna, niekonsekwentna i ciężko byłoby ją jakoś poprzeć źródłami nawet pośrednio.
W Nowym Testamencie nie ma Turcji, bo Turcy zjawią się na tych ziemiach dopiero tysiąclecie po czasach, w których żyli uczniowie Jezusa.
Niektóre teorie spiskowe bywają ciekawe, są dobrze zbudowane, można je zaczepić na pośrednio lub bezpośrednio znanych dowodach, miejscach, czasie, wydarzeniach. Niestety większość tych spiskowych dziejów świata to niekonsekwentny bełkot, oderwany od wszystkiego, nie posiadający nawet cienia logiki. Miesza się w nich dowolnie czasy, pojęcia, ludy i wydarzenia. Byłoby to zabawne gdyby nie fakt, że sieją zamieszanie, a wiele osób, które się z nimi zetknie nie wie jak je sprawdzić.
Gdy jakaś spiskowa teoria was zaciekawi zacznijcie od zbadania wiarygodności źródła informacji, dokładności cytatu – bo często jest to zwykła manipulacja tekstem, niezależnie od tego jaki to tekst i to nie musi być Biblia. Poszukajcie potwierdzenia informacji w innych dokumentach, wykopaliskach itp. Sprawdźcie słabe i mocne strony każdej teorii nim ją przyjmiecie lub uznacie za nic nie wartą.
Dziwne teorie mogą być bliskie prawdy a te logiczne i spójne na pierwszy rzut oka zwykłymi bajaniami znudzonego umysłu. Odkrycia archeologiczne nie raz już to potwierdziły.
Beata
Osobiście bym nie komentował wypocin New Age o zmianach jakowych dokonanych na Biblii ! Skoro już szanowna pani się zniżyła do poziomu ścieku New Age to należało by wspomnieć o tych z nas, którzy wierzą, są przekonani i mają ku temu solidne podstawy, że przede wszystkim Tora, a potem Biblia to prawdziwie słowo od Stwórcy Wszechświata, to prawdziwie podyktowane słowa do Mojżesza i do proroków ! Te wszystkie opowieści o jakoby jakichś zmianach wypływają od ludzi New Age poszukujących całe życie czegoś co im umyka ! Ciągłe miotanie się w nieczystościach teorii, ideii sprokurowanych dla jakiegoś celu. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze walka duchowa, która jest prowadzona siłami niewidocznymi dla naszych standardowych zmysłów ! Część z tych wszystkich oskarżeń, iż Biblia to jakieś sklejone majaczenia starożytnych jest częścią wojny prowadzonej z siłami przeciwnymi życiu i miłości, czyli dobru jakie stworzył Super Byt ! Proszę się nie zajmować takimi atakami na wspaniałe odkrycia archeologiczne, które całkowicie wspierają Biblię jako historyczne odzwierciedlenie zamierzchłych czasów. Biblia jest w pełni autentyczna i jest wiernym przekazem od początku, od starożytności, od stworzenia świata, tak było podane Mojżeszowi na Synaju, i tak potem Chrystus to potwierdził…, To Istota Duchowa Bóg nadzoruje cały proces historyczny, a tajemnica zawarta w treściach tego przekazu jest tak niebywała, że ci którzy ją odkryli na przestrzeni tysięcy lat oddawali życie dla tego skarbu duchowego…
Przekonywać przekonanych, mówić Ewangelie zewangelizowanym…
Wiem, że taki trend panuje wśród ludzi wierzących w Boga Biblii.
Ja rozmawiam z każdym.
„Na ile opisane wydarzenia, przedstawione miejsca i postacie są fikcją, a na ile (przy dzisiejszej naszej wiedzy) prawdziwe? Ile baśni i plemiennych opowieści, a ile rzetelnego historycznego zapisu znajdziemy na kartkach tej książki – o tym jest Podkop.”
Prostowanie fałszywych przekonań, teorii opartych na błędnym założeniu, przekazywanie wiedzy, o tym co potwierdzają dzisiaj wykopaliska, to część tego po co pisze te teksty.
Łatwo rozmawiać o wiarygodności Biblii z osobami wierzącymi, chrześcijanami.
Shinear, każdy z wierzących w Boga, ze mną włącznie, kiedyś był w błędzie.
Dobrze, że był ktoś, lub wielu takich ludzi, których Bóg stawiał nam na drodze, byśmy Go poznali.
Ktoś chciał rozmawiać z nami, chociaż byliśmy w „ścieku” jakichś tam dziwnych przekonań.
Teraz nasza kolej.
p.s. Mam na imię Beata nie „szanowna pani” 😉
Niech pani sobie Abrahama porządnie ogarnie bo to zbędna rozmowa.