Mechanizm z Antykithery, to jeden z flagowych zabytków archeologicznych badaczy spisków wszelakich, poszukiwaczy kosmitów na ziemi. No i spora zagadka dla akademickich naukowców od ponad stu lat.
Antykithera, to wyspa leżąca mniej więcej w połowie drogi między zachodnim końcem Krety a Kitherą.
Nic szczególnego jak na wyspy greckie.
114 lat temu była to delikatnie mówiąc dziura. Ot, wyspa poza głównym szlakiem.
Nurkowali u jej wybrzeży poławiacze gąbek.
W 1900 roku zanurkował tam Elias Stadiatis. Miał pozbierać z dna gąbki – tak zarabiał na chleb.
Skarb zamiast gąbek.
Gość zanurkował na głębokość ponad 40 metrów. Po chwili wynurzył się z kawałkiem brązowego posągu.
To było lepsze od gąbek!
Elias odnalazł na dnie wrak starożytnego stadku, wypełniony dobrami. Te dobra miały wartość dla historyków, archeologów no i kolekcjonerów.
Stadiatis skrzyknął chłopaków i nurkowali do wraku. Posągi, amfory, całe, w kawałkach. Czego tam nie było.
O znalezisku szybko dowiedział się rząd i archeolodzy. Nie bacząc na sezon sztormowy ekipa badaczy, plus poławiacze gąbek, nurkowała raz za razem. Chłopaki pochorowały się od tego seryjnego schodzenia pod wodę. Jeden nawet zmarł. Można powiedzieć, że ogarnęła ich gorączka skarbowa.
Od skarbów nie z powodu wizyty w Skarbówce, chociaż jak znam życie, to Elias i jego koledzy od gąbek byli po odkryciu opodatkowani równo.
Badacze co jakiś czas wracają do tego wraku i wyciągają kolejne cuda z dna. Ogromne amfory, brązowe i marmurowe posągi, starożytne szkło, które wygląda jakby je ktoś zwędził z kredensu babci.
Przedmioty są datowane różnie, od IV w p.n.e. do I w p.n.e.
Do kogo należał zatopiony skarb?
Statek, który je przewoził był rzymski.
Wszystko wskazuje na to, że były to skarby, które jakiś Rzymianin zabrał sobie z okolicznych wysp. Data w okolicy 80 r p.n.e. daje pewne poszlaki, kim mógł być właściciel zapakowanych na statek greckich dóbr.
Juliusz Cezar był wtedy na początku swojej kariery politycznej i militarnej. Załatwiał właśnie rzymskie interesy w Azji (prowincja rzymska, która obejmowała ziemie dzisiejszej Turcji Zachodniej), gdy on sam i jego ludzie wpadli w łapy piratów z Rodos.
Cezar nie byłby sobą gdyby nie groził swoim porywaczom. Obiecał im, że wszystkich wyrżnie.
Pewni siebie piraci wzięli okup, cieszyli się z kasy i dobrego interesu. Zwolnili Julka, a ten skrzyknął sobie rzymskich kumpli i ruszył na Rodos.
Cezar lubił dotrzymywać słowa, więc piraci skończyli życie.
Rodos ograbił.
Możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne, że bogactwa na zatopionym okręcie należały właśnie do Cezara i płynęły z Rodos do Rzymu.
Wśród skarbów wyciągniętych z wraku była bryła metalu, szlamu, muszli. Na pierwszy rzut oka nic ciekawego, gdy ktoś ma takie posągi przed oczami jak te z wraku.
Gdy bryła podeschła, piasek i brud troszkę z niej odpadł okazało się , że jest to…
No właśnie, nikt nie wie co takiego.
Dziwny mechanizm z kołami zębatymi, przekładkami.
82 kawałki czegoś, co stopniem skomplikowania mechanizmu, powoduje burze myśli wśród dzisiejszych oglądających. Przypomina zegar, ale jest 100 razy bardziej skomplikowane.
Stawiano i to do dzisiaj najpopularniejsza teoria, że to urządzenie do obliczania pozycji Słońca, Księżyca, kalendarz astronomiczny i może coś jeszcze. Chociaż koła są opisane – na każdym jest wyryty opis w grece, nie umiemy rozgryźć mechanizmu.
Wszystko byłoby fajnie gdyby nie pewien problem.
Dopiero 1700 lat po zatonięciu okrętu, Kopernik miał wstrzymać Słońce i ruszyć Ziemię.
Chociaż starożytni proponowali heliocentryczny model sfer niebieskich, gdzie słońce stało, a Ziemia i planety wkoło niego tańczą, to on nie przyjął się.
Takie przynajmniej mamy informacje, a może nie wiemy wszystkiego?
Może się jednak przyjął?
Mechanizm z Antykithery ze swoimi kołami zębatymi, powoduje zgrzytanie zębów co bardziej konserwatywnych historyków, astronomów, matematyków.
Skoro to urządzenie, służące do skomplikowanych obliczeń astronomicznych, istniało na przełomie II i I w p.n.e. to chyba mamy problem.
Kolejny raz starożytni dali nam prztyczka w nasz technologicznie zaawansowany nos.
Nie byli tak głupi, jak chcemy uważać?
No nie byli, a takie urządzenia do skomplikowanych obliczeń astronomicznych, budowane z zastosowaniem mechanizmu różnicowego, były znane już i wcześniej. Miał je konstruować Archimedes w III w p.n.e.
Znowu coś nie pasuje w tym odkryciu, bo przecież koła zębate, przekładnie, mechanizm różnicowy, nie powinien być znane ludzkości jeszcze przez co najmniej 1400 lat!
Jak bardzo chcemy sobie wmówić, że mamy odpowiedzi na większość pytań, a dzieje ludzkości, to prosty schemat od prymitywizmu, do naszej, dzisiejszej wielce zaawansowanej, w naszym mniemaniu, cywilizacji.
Na Antykithere ruszyła kolejna ekspedycja archeologów w skafandrach, by szukać na dnie, w okolicy wraku kolejnych starożytnych skarbów.
Co znajdą, czas pokaże.
Strona o mechanizmie z Antykithery
O badaniach Return the Antikythera
Beata
Podobał Ci się artykuł?
Zostaw komentarz, polub go na Facebooku.
Uważasz, że może się komuś przydać prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Mnie ciekawi jedno.
Dlaczego nie ma wzmianek w dokumentach o takich mechanizmach? Ktoś go po coś zbudował. Patrząc po stopniu skomplikowania nie był biedny, ani głupi. I czy to istniało tylko w jednym egzemplarzu?
Mamy mechanizm, który wyprzedza swój czas i tak po prostu nie ma nigdzie o nim informacji?
Są informacje o takich urządzeniach starożytnych, ale zwykle bierze się je za bajdy na kiju. no bo przecież to nie możliwe, by oni takie coś umieli zbudować i używać 😉 Gdy w końcu je odnajdujemy, to robimy wielkie „Wow!!!!!” i przecieramy oczy ze zdumienia.
Wśród potencjalnych konstruktorów wymieniany jest m.in. Archimedes, ale nie jest to pewne. Konstruktorem mógł być również Hipparch, który nie dość, że mieszkał na Rodos, to jeszcze opracował podstawy współczesnej astronomii (zmierzył m.in. odległość Ziemi od Księżyca, czas obiegu Ziemi wokół Słońca czy mimośród orbity ziemskiej).
Cyceron wspomina również o swoim nauczycielu, Greku Posejdonisie, który zbudował urządzenie pokazujące ruch Ziemi, Księżyca i znanych wówczas planet. Innym konstruktorem mógł być żyjący nieco później Heron, znany z budowy wielu skomplikowanych maszyn, w tym z opracowania pierwowzoru turbiny parowej, dla której jednak nie znaleziono wówczas odpowiedniego zastosowania.
Więc na ten temat można zaleźć np. TU
Starożytni mieli więcej takich niespodzianek dla nas 😉
Z tym mechanizmem jest i taki problem, że nie wiemy skąd pochodził, nie ma najmniejszej wskazówki kto i kiedy go zbudował.