Niewielki teren wybrzeża Morza Śródziemnego, ciągnący się od Gazy po Aszdod zamieszkiwali Filistyni.
Na kartach Biblii pojawiają się oni wielokrotnie i to wcześniej niż przyjmuje obecnie archeologia.
O starych i nowych Filistynach przeczytacie TU
Nie wiemy do końca, kiedy dokładnie przyszli na Bliski Wschód, ale przyjmuje się, że wraz z falą Ludów Morza, które z końcem XIII w p.n.e. napłynęły z terenów Europy na ziemie Anatolii. Doprowadziły do upadku imperium Hetytów, przelały przez Bliski Wschód i najechały Egipt. Byli też prawdopodobną przyczyną upadku kultury mykeńskiej.
Greckie, egejskie, pochodzenie Ludów Morza znajduje potwierdzenie w wykopaliskach, chociażby w Tell Abu al-Kharaz.
Filistyni zamieszkali głównie w miastach. Stworzyli coś jak federację pięciu filistyńskich miast. Były to Gaza, Aszkelon , Aszdod, Ekron i Gat.
Nie siedzieli jednak spokojnie w swoich miastach, ale podporządkowywali sobie okoliczne osady, miasta. Troszkę inaczej niż nowi przybysze z Ludów Morza, którzy osiedli na północy np. w Tell Abu al-Kharaz i współżyli, wtapiali się, w miejscową kanaańska ludność.
O wojnach jakie toczył z Filistynami Izrael, można poczytać w Księdze Sędziów. Zwłaszcza historia jednego z sędziów jest popularna w kulturze masowej.
Samson był facetem budzącym respekt swoją posturą i siłą, ale dość niesfornym jako przywódca, bo kochliwym. Przez większość życia prowadził dziwną walkę z Filistynami, którą przypłacił życiem, a paradoksalnie było to jego zwycięstwem.
Był moment w historii zmagań Izraela z Filistynami, że ci pierwsi zdołali zdobyć nawet Arkę Przymierza, którą dość lekkomyślnie sami Izraelici sprowadzili z Szilo, na miejsce przegranej bitwy. Nie skończyło to się dobrze dla agresorów z powodu plagi jaka na nich spadła, za zagrabienie Arki. Plaga była tak dokuczliwa fizycznie jak i upokarzająca, dla ich władców i wojowników – hemoroidy. Do tego myszy zjadały im plony. Męczyli się, męczyli z nimi, a po kilku miesiącach poddali się i odesłali ją Izraelitom do Bet Szemesz, miasta opanowanego dzisiaj przez skrajny odłam ortodoksów, o czym pisałam tu.
Filistyńskie guzy
Tak na marginesie, to istnieje też inne możliwe tłumaczenie tych „guzów” filistyńskich. Są pewne przesłanki, by rozumieć je jako problem z męskością, a mówiąc w prost coś im się porobiło z członkami. Badacze spierają się o to, bo odnaleziono siedem naczyń, które dla jednych są fallusami, dla drugich dziwnymi rogami.
Zgroza! Jak mogę pisać tu o takich rzeczach, łącząc to z Biblią?
Ano mogę, bo Bóg nie jest w Biblii pruderyjny. Kto czytał „Pieśń nad pieśniami” ten wie o tym.
Dlaczego fallusy wydają się być tu na miejscu?
Starożytni często stosowali kastracje, pozbawienie potencji wrogów, jako znak zwycięstwa. Dawid miał przynieść Saulowi 100 filistyńskich napletków (1 Samuela 18,25-27). Przyniósł królowi 200, bo tylu Filistynów zabił.
Myślicie, że działając pod presją czasu, grożącej śmierci, bawił się w precyzyjne obrzezanie żywych jeszcze lub już martwych wrogów?
Zresztą po co odwoływać się do starożytności, skoro i dzisiaj najbardziej upokarza mężczyzn impotencja i kastracja.
Uderzenie w ten punkt walecznych i będących bardzo maczo Filistynów, upokarzało ich bardziej niż śmierć.
Jak możecie się domyślić, po zdobyciu Arki Przymierza, Filistyni sprezentowali ją, jako wotum dziękczynne, swojemu najważniejszemu bogu Dagonowi. Nie był on raczej ich pierwotnym bóstwem, a został zaadoptowany po przybyciu na teren Bliskiego Wschodu, gdzie go czczono już stulecia wcześniej. Był bogiem wegetacji, rolnictwa i miał być tatą boga Bala, dobrze znanego z kart Biblii.
Poza wojnami z Izraelem, Filistyni nie bali się porwać na Egipt. Napsuli sporo krwi i spędzali sen z oczu, takim faraonom jak Merenptah, Ramzes III. Ten ostatni miał ich pokonać i wreszcie ustabilizować sytuacje na północnym wschodzie Egiptu. Przedstawienia pokonanych Filistynów, prowadzonych jako jeńcy znajdują się na reliefie z Medinet-Habu. Zwróćcie uwagę na ich nakrycia głowy.
Po tych przypominających pióropusze ozdobach, łatwo rozpoznać filistyńskich żołnierzy.
Nie myślcie, że były to szczury lądowe, które przez przypadek zamieszkały nad brzegiem morza. O nie! Mieli flotę. Walczyli na morzu z Egipcjanami i byli w tym dobrzy.
W X w .p.n.e. miasta filistyńskie zostają zniszczone. Biblia mówi, że dostali lanie od króla Dawida. Podniosły się z tego Gat i Aszdod ale pod koniec VIII w .p.n.e. znowu spotyka je spustoszenie. Tym razem zadane przez Asyryjczyków. Filistyni zostają podporządkowani Asyrii tak jak północne królestwo, Izrael. Właściwe to był koniec ich wielkości.
Nie wiadomo jakim językiem mówili Filistyni. Badacze wiodą spory, bo sporo nazw (praktycznie wszystkie) jest semickich, ale przecież przyszli z Europy, jedli świnie, więc co to za Semici…
Niestety, nie mamy dowodu na to jakim posługiwali się językiem, bo nie odnaleziono ich pisma. Przynajmniej niczego co na 100% można za takowe uznać. Wiemy, że szybko wpasowali się w lokalny klimat chociażby wierzeniami, więc niektóre nazwy semickie u nich nie powinne zaskakiwać.
Ten kto odnajdzie filistyńskie archiwa dokona odkrycia większego niż Carter z grobowcem Tutanchamona.
Ta łatwość wtapiania się w lokalne ludy, przyjmowania ich zwyczajów i kultury, była prawdopodobnie ich zgubą. Ślad po nich znika w okresie hellenistycznym, gdzieś między III a I w p.n.e. . Najprawdopodobniej była tego przyczyna właśnie asymilacja.
Tak więc chociaż Filistyni przestali być niezależni praktycznie od VIII w.p.n.e. a gdzieś koło III/II w p.n.e. praktycznie nie byli już rozpoznawalni jako grupa etniczna, „ożyli” za sprawą Rzymu.
Po upadku powstania Bar-Kochby w 135 r, Rzym zmienił nazwę ziem Judy i Izraela na Syria Palestyńska. Palestyna, to Filistea po łacinie, a Palestyńczyk ta tyle co Filistyn.
Nie mogli bardziej znieważyć Żydów, nazywając ich kraj ziemią Filistynów.
To drobiazg, że to kłamstwo wyssane z palca, bo Filistyni nigdy nią nie władali. Mieszkali jedynie na tym małym skrawku wybrzeża, pamiętacie.
Cytując mistrza dwudziestowiecznej propagandy: kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą.
Tak przyjęła się nowa nazwa ziem Izraela i Judy. Później przez wieki zamieszkiwali ją Żydzi, chrześcijanie, Beduini, Arabowie. Byli po prostu mieszkańcami Palestyny, która do początku XX wieku, była ziemią bardzo mało zaludnioną. Z początkiem XX wieku nastąpił powolny napływ ludności Żydowskiej na ziemie dawnego Izraela. W latach 30 XX wieku ruszyli tam i Arabowie. To co się stało później, to już tzw. historia najnowsza. Pojawili się nowi Filistyni – Palestyńczycy. Część z nich ma swoje korzenie w tej ziemi, spora część jest tam równie świeżymi przybyszami jak większość Żydów.
No i krzyczą Filistyńska ziemia dla Filistynów.
Ciekawe, że wielu Beduinów i Arabów, mieszkających na tej ziemi od wielu pokoleń, ma izraelskie paszporty, służy w izraelskiej armii, rozwija biznes i handel razem z żydowskimi sąsiadami.
Ci którzy krzyczą, że chcą Wolnej Filistyńskiej Ziemi /Palestyny, Filistyńskiej/Palestyńskiej Jerozolimy, pochodzą jak np. Jasir Arafat z Egiptu i innych krajów arabskich
Na koniec zacytuje jeszcze raz mistrza propagandy, Josepha Goebelsa,: im większe kłamstwo tym łatwiej ludzie uwierzą.
Tak wyglądał procentowy udział ludności różnych wyznań w Betlejem, Jerozolimie, Hebronie w 1931 roku. Źródło to Palestine Census 1931
(Jeżeli chcecie zobaczyć większy obrazek kliknijcie w niego)
Beata
Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.
Witam
No cóż, brakuje podglądu komentarza, więc poszedł zle wpisany, więc jeszcze raz:
Próbuję zadawać pytania na Pani blogu, ale jakoś tu Pani nie zagląda od dłuższego czasu, a ja odkryłam ten blog niedawno. Może do tego się Pani ustosunkuje. Zauważyłam, że uważa Pani, że w Biblii jest zapisana prawda historyczna i powinniśmy się jej trzymać, interpretując rózne wydarzenia. Czy mam rację? Ostatnio, czytając I księgę Kronik moją uwagę przykuł początkowy tekst: „08 Synowie Chama: Kusz, Misraim, Put i Kanaan. 09 Synowie Kusza: Seba, Chawila, Sabta, Rama i Sabteka. Synowie Ramy: Saba i Dedan. 10 Kusz [jeszcze] był ojcem Nimroda, który był pierwszym mocarzem na ziemi. 11 Misraim był ojcem Ludytów, Anamitów, Lehabitów, Naftuchitów, 12 Patrusytów, Kasluchitów i Kaftorytów, z których wyszli Filistyni.”
Jeśli uznawać Biblię za wiarygodne zródło historyczne, Filistyni są potomkami Chama. Dziwne, że nie podano tu imion synów Noego, który tak się zasłużył ludzkości. Zrozumiałe, że po kilkuset latach , żyjąc w oddaleniu od reszty plemienia, mogli nabyć innych zwyczajów i walczyć z plemionami Izraela. Co Pani na to?
Komentarze są moderowane i ukazują się na blogu dopiero po zaakceptowaniu.
Zaglądam na bloga regularnie, nie leży odłogiem chociaż nowe teksty jeszcze przez jakiś czas będą ukazywały się rzadziej niż kiedyś.
„Zauważyłam, że uważa Pani, że w Biblii jest zapisana prawda historyczna i powinniśmy się jej trzymać, interpretując rózne wydarzenia.”
Uważam, że Biblia jest dobrym źródłem historycznym, dostarcza informacji o starożytności, niczym nie ustępuje innym źródłom pisanym jak listy z Amarny, pisma Herodota itp.
To jaki każdy z nas stosuje system wartości, w co wierzy jest indywidualnym i (mam nadzieje świadomym) wyborem każdej osoby.
Szerzej o tym pisałam w podstronie „o mnie”
„Jeśli uznawać Biblię za wiarygodne zródło historyczne, Filistyni są potomkami Chama. Dziwne, że nie podano tu imion synów Noego, który tak się zasłużył ludzkości. Zrozumiałe, że po kilkuset latach , żyjąc w oddaleniu od reszty plemienia, mogli nabyć innych zwyczajów i walczyć z plemionami Izraela. Co Pani na to?”
Źródło historyczne to każdy ślad działalności człowieka, zarówno materialny jak i niematerialny, mówiący o ludziach, ich działaniach, miejscach z przeszłości. Dzielimy je na pisane i niepisane. Pisane to wszelkiego rodzaju kroniki, listy, wspomnienia a nawet rachunki. Biblia jest źródłem pisanym. Wiarygodnym co potwierdzają wyniki badań archeologicznych.
Tak według tekstu Biblii Filistyni pochodzą od Kaftorytów czyli mieszkańców Cypru, Krety, wysp greckich. Nowe wyniki badań archeologicznych np. w Tell Abu al-Kharaz potwierdzają ten rodowód. Więcej o rodowodzie Filistynów pisałam również w Filistyni starzy i nowi
Nie wiem o jakich zasłużonych dla ludzkości synach Noego Pani pisze, proszę doprecyzować.
Zauważyłam, że uważa P********ani, że w Biblii jest zapisana prawda historyczna i powinniśmy się jej trzymać, interpretując rózne wydarzenia.”
Uważam, że Biblia jest dobrym źródłem historycznym, dostarcza informacji o starożytności, niczym nie ustępuje innym źródłom pisanym jak listy z Amarny, pisma Herodota itp.
To jaki każdy z nas stosuje system wartości, w co wierzy jest indywidualnym i (mam nadzieje świadomym) wyborem każdej osoby.
Szerzej o tym pisałam w podstronie „o mnie”
To właśnie miałam na myśli. Zależy mi na tym, aby ustosunkowała się do tego Pani, mając bogatą wiedzę historyczną, a jednocześnie, nie odrzucając informacji zawartych w Biblii. Czy można te fakty, wobec tego, tak powiązać, aby uznać, że Filistyni byli w pewnym okresie współplemieńcami Judejczyków, czy szerzej: Semitów, i odrzucić teorię o ich pochodzeniu z Europy? Jako Ludzie Morza oraz mieszkańcy Krety czy Cypru mogli zaistnieć już po odłączeniu się od plemienia Chama?
Nie wiem o jakich zasłużonych dla ludzkości synach Noego Pani pisze, proszę doprecyzować.
Nie napisałam o synach zasłużonych, tylko o tym , że Noe zasłużył się ludzkości – przecież ocalił lud i zwierzęta od Potopu, czy to inny Noe, nie ten z pierwszej strony 1 Księgi Kronik? A jeśli to ten sam i schronił się na arce z rodziną, to dlaczego nie spisano tu imion jego synów?
No i jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę. W różnych wersjach Biblii informacja o pochodzeniu Filistynów jest różna. O pochodzeniu od Kaftorytów (Kafiorim) podaje się w wersji Biblii Tysiąclecia, Paulistów i Warszawsko-Praskiej, a o pochodzeniu od Kasluchitów (Kasluchim), w Biblii Jakuba Wujka, Nowego Świata, Gdańskiej, Warszawskiej i Poznańskiej, wersje te wymieniają Kaftorytów w dalszej kolejności, po informacji o Filistynach. Nie znam faktów historycznych o jakichkolwiek zabytkach tych kultur, jednak z informacji podanej w takiej postaci w Biblii wynika, że są to oddzielne kulturowo i regionalnie szczepy.
To właśnie miałam na myśli. Zależy mi na tym, aby ustosunkowała się do tego Pani, mając bogatą wiedzę historyczną, a jednocześnie, nie odrzucając informacji zawartych w Biblii. Czy można te fakty, wobec tego, tak powiązać, aby uznać, że Filistyni byli w pewnym okresie współplemieńcami Judejczyków, czy szerzej: Semitów, i odrzucić teorię o ich pochodzeniu z Europy? Jako Ludzie Morza oraz mieszkańcy Krety czy Cypru mogli zaistnieć już po odłączeniu się od plemienia Chama?
Ależ właśnie badania naukowe potwierdzają biblijny przekaz o pochodzeniu Filistynów z Kaftor.
Dlaczego chce Pani odrzucić potwierdzany w tej chwili naukowo biblijny przekaz o ich pochodzeniu z greckich wysp Morza Śródziemnego?
Według Biblii cała ludzkość popotopowa wywodzi się od potomków trzech synów Noego: Sema, Chama i Jafeta. Na jego podstawie można powiedzieć, że wszyscy jesteśmy spokrewnieni. Każdy z tych synów Noego miał swoich synów, wnuków itd przez pokolenia.
Filistyni nie odłączyli się od plemienia chama według Biblii. Byli jego dalekimi potomkami.
Plemię to grupa ludzi wywodząca się od wspólnego przodka.
Idąc tym tokiem myślenia mamy jedno plemię ludzkość – wszyscy to noachici , plemię Noego.
Każdy z jego synów dał jednocześnie początek kolejnym grupom/plemionom, mamy więc Semitów, Chamitów i Jafetytów.
Judejczycy to jedno z pokoleń Izraelitów.
Izraelici to Semici.
Semici to potomkowie Noego.
Filistyni to Chamici.
Chamici to potomkowie Noego.
Nie napisałam o synach zasłużonych, tylko o tym , że Noe zasłużył się ludzkości – przecież ocalił lud i zwierzęta od Potopu, czy to inny Noe, nie ten z pierwszej strony 1 Księgi Kronik? A jeśli to ten sam i schronił się na arce z rodziną, to dlaczego nie spisano tu imion jego synów?
Przecież Noe i jego synowie; Sem, cham i Jafet ja wielokrotnie wymieniani np.
Rodzaju 5,32 „A gdy Noe miał pięćset lat, urodzili mu się: Sem, Cham i Jafet. ”
Rodzaju 6,10 „A Noe był ojcem trzech synów: Sema, Chama i Jafeta.”
Rodzaju 7,13 „I właśnie owego dnia Noe oraz jego synowie, Sem, Cham i Jafet, żona Noego i trzy żony jego synów weszli do arki”
Rodzaju 10,1 i dalej do 32 „Oto potomstwo synów Noego: Sema, Chama i Jafeta. Po potopie urodzili się im następujący synowie (…) Oto szczepy synów Noego według ich pokrewieństwa i według narodów. Od nich to wywodzą się ludy na ziemi po potopie. ”
1Kronik,1;
No i jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę. W różnych wersjach Biblii informacja o pochodzeniu Filistynów jest różna. O pochodzeniu od Kaftorytów (Kafiorim) podaje się w wersji Biblii Tysiąclecia, Paulistów i Warszawsko-Praskiej, a o pochodzeniu od Kasluchitów (Kasluchim), w Biblii Jakuba Wujka, Nowego Świata, Gdańskiej, Warszawskiej i Poznańskiej, wersje te wymieniają Kaftorytów w dalszej kolejności, po informacji o Filistynach. Nie znam faktów historycznych o jakichkolwiek zabytkach tych kultur, jednak z informacji podanej w takiej postaci w Biblii wynika, że są to oddzielne kulturowo i regionalnie szczepy.
Nie pisze Pani o różnych wersjach Biblii a jedynie o różnych tłumaczeniach jej tekstu.
Rodowód, o którym Pani mówi to BG 1Kronik 11-12 „Misraim też spłodził Ludyma, i Hananima, i Laubima, i Naftuhyma, (12) I Patrusyma, i Chasłuchyma, (z których poszli Filistynowie) i Kaftoryma. ”
Misraim to według tego tekstu konkretna osoba o tym imieniu. Później tą nazwą określano Egipt, bo Egipcjanie mieli być jego potomkami.
Każda kolejna nazwa to przede wszystkim imię konkretnej osoby a dopiero później mającego wywodzić się od niej ludu. Daje to pewien biblijny rys powiązań i pokrewieństwa różnych narodów. Rys/szkic a nie dokładną rozpisaną w czasie zmianę nazw i narodów.
Biblia nie mówi tu o oddzielnych kulturach bo kultura to coś innego niż plemię, naród.
Kultura to całokształt dorobku tak materialnego jaki i duchowego jakiegoś społeczeństwa, na jakimś terenie, w jakimś okresie. możemy więc mówić ogólnie o kulturze bizantyjskiej, europejskiej, ale i inkaskiej czy czeskiej.
Nie mówi też o szczepach.
Szczep to niewielka grupa ludzi o wspólnych zwyczajach, języku; niekoniecznie mająca wspólnego przodka. Łączą ich raczej zwyczaje.
Kalsuchijczycy czy też jak tłumacza to inni Chesallow, Chasłuchyma, których wymienia jeszcze Jozuego 19,18 to niezidentyfikowany lud. Według Biblii 1 Kronik mieli być spokrewnieni także z Kaftorytami. Gdyby się bardzo uprzeć to można to zdanie przetłumaczyć i tak, że Filistyni i Kaftoryci wywodzą się od owych Kalsuchijczyków
O dwóch grupach Filistynów (rozumienie tego ludu z punktu widzenia nauki) starych i nowych pisałam TU. „Filistyn” to tyle co „obcy”.
Ależ właśnie badania naukowe potwierdzają biblijny przekaz o pochodzeniu Filistynów z Kaftor.
Dlaczego chce Pani odrzucić potwierdzany w tej chwili naukowo biblijny przekaz o ich pochodzeniu z greckich wysp Morza Śródziemnego?
Zależy mi, aby poznać, jakie fakty naukowe potwierdzają tę wersję biblijną. Ale pochodzenie z greckich wysp Krety i Cypru? Nie chcę niczego odrzucać, ale logiczne wydaje się, że jakaś grupa ludzi dociera do wysp z lądu stałego i zasiedla te wyspy, raczej, niż, że narodziła się na wyspach i potem zasiedliła tereny na stałym lądzie. No, chyba, że czegoś nie doczytałam. Ale to Pani jest fachowcem od archeologii. Jeśli istnieją konkretne dowody potwierdzające pochodzenie Filistynów od Kaftorytów, proszę je zacytowć.
Filistyni nie odłączyli się od plemienia Chama według Biblii. Byli jego dalekimi potomkami.
Tak, oczywiście, miałam na myśli odłączenie fizyczne, zabrali swoje rodziny i pojechali na osiołkach na zachód i tyle ich widzieli inni potomkowie Chama, coś w tym rodzaju. A że nie utrzymywali kontaktów z resztą rodziny Chama, bo się np. pokócili o pastwiska, czy o kobiety;), to po kilkuset latach już mamy odmienną kulturę, ceramikę, język, religię itd. i wojny.
Co do synów Noego, to była tylko drobna dygresja. Nie prześledziłam genealogii, z Księgą Rodzaju, oparłam się na Księdze kronik, jak na zapisie kolejnych „królów”, i dopiero od miejsca, gdzie jest dokładnie napisane: „Synowie Jafeta”…itd. uznałam, że wcześniejsze imiona oznaczały kolejno, pojedynczych „wodzów plemienia”, czy coś w tym stylu, bo chyba tak ich należy traktować. Imion szarych ludzi, by nie zapisywano.;) W każdym razie jest tam trochę bałaganu.
Nie pisze Pani o różnych wersjach Biblii a jedynie o różnych tłumaczeniach jej tekstu.
Ale się Pani czepia szczegółów i słówek. Jakby nie mozna mówić o wersji tłumaczenia.
Gdyby się bardzo uprzeć to można to zdanie przetłumaczyć i tak, że Filistyni i Kaftoryci wywodzą się od owych Kalsuchijczyków
Może gdyby znać tekst oryginalny w aramejskim lub hebrajskim, z tych tłumaczeń na polski tego wywnioskować się nie da. Nasz język jest zbyt jednoznaczny, przecinki i spójniki robią swoje.
Zależy mi, aby poznać, jakie fakty naukowe potwierdzają tę wersję biblijną. Ale pochodzenie z greckich wysp Krety i Cypru?
Podałam wcześniej link do artykułu o wykopaliskach w Tell Abu al-Kharaz, proszę go przeczytać
Nie chcę niczego odrzucać, ale logiczne wydaje się, że jakaś grupa ludzi dociera do wysp z lądu stałego i zasiedla te wyspy, raczej, niż, że narodziła się na wyspach i potem zasiedliła tereny na stałym lądzie.
A z wysp nie może już dalej się przemieścić?
Aborygeni dotarli do Australii z wysp na Pacyfiku. Na wyspy dotarli z Azji.
Można dotrzeć na wyspy i później z wysp rozprzestrzeniać się dalej.
Co do synów Noego, to była tylko drobna dygresja. Nie prześledziłam genealogii, z Księgą Rodzaju, oparłam się na Księdze kronik, jak na zapisie kolejnych „królów”, i dopiero od miejsca, gdzie jest dokładnie napisane: „Synowie Jafeta”…itd. uznałam, że wcześniejsze imiona oznaczały kolejno, pojedynczych „wodzów plemienia”, czy coś w tym stylu, bo chyba tak ich należy traktować. Imion szarych ludzi, by nie zapisywano.;) W każdym razie jest tam trochę bałaganu.
Księga Kronik to kolejna z ksiąg Biblii. Nie ma potrzeby ciągłego powtarzania tych samych informacji w jakimkolwiek dokumencie czy przekazie. Brak takiego ciągłego powtarzania nie świadczy o bałaganie w tekście a jedynie o potrzebie przeczytania przekazu od początku 😉
„Syn” to syn a nie „król” czy „wódz plemienny”. Podani są tu jako synowie – literalnie potomek płci męskiej.” Synowie Jafeta: Gomer, Magog, Madaj, Jawan, Tubal, Meszek i Tiras” Ks.Kronik 1,5
Potomkowie synów Noego dali czasem początek jakimś ludom lub ludy brały swoje nazwy od ich imion, nie zmienia to jednak przekazu, że np. Jafet miał synów o imionach Gomer, Magog, Madaj, Jawan, Tubal, Meszek i Tiras
Nie pisze Pani o różnych wersjach Biblii a jedynie o różnych tłumaczeniach jej tekstu.
Ale się Pani czepia szczegółów i słówek. Jakby nie mozna mówić o wersji tłumaczenia.
Nie czepiam się słówek. Wyjaśnię na czym polega różnica między „wersją” a ” tłumaczeniem.
SJP PWN wersja
Może gdyby znać tekst oryginalny w aramejskim lub hebrajskim, z tych tłumaczeń na polski tego wywnioskować się nie da. Nasz język jest zbyt jednoznaczny, przecinki i spójniki robią swoje.
Można sięgnąć do tłumaczenia interlinearnego, słowników itp. Jakkolwiek by to zdanie nie byłoby tłumaczone zawsze mamy ten sam wniosek: Filistyni i Kaftoryci są bardzo blisko spokrewnieni.
Język polski jak każdy ma swoją specyfikę, która czasem utrudnia tłumaczenie, no i niestety język polski nie jest jednoznaczny ani precyzyjny.
Poddaję się. Co zrobić, żeby wyróżnić wybrany fragment tekstu?
Pod komentarzem są podane odpowiednie skróty
Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a:
<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>
np. <b> to pogrubienie
<em> to kursywa itd
Kończąc tekst który chcemy wyróżnić wstawiamy między otwierający nawias a literki ten znaczek /
Dziękuję za wskazówkę. O ukośniku na zakończenie nie znalazłam niczego w instrukcji. Teraz będę go stosować. Mimo wszystko, szkoda, że nie ma możliwości wykonania podglądu komentarza przed wysłaniem. Ogranicza to ilość błędów we wpisach.
Badacze spierają się o to, bo odnaleziono siedem naczyń, które dla jednych są fallusami, dla drugich dziwnymi rogami.
Zgroza! Jak mogę pisać tu o takich rzeczach, łącząc to z Biblią?
Ano mogę, bo Bóg nie jest w Biblii pruderyjny. Kto czytał „Pieśń nad pieśniami” ten wie o tym.
Czy badacze, którzy zastanawiali się nad zawartością tych naczyń przeprowadzili badania histologiczne ich zawartości? Bo to rozwiałoby wszelkie wątpliwości i nie byłoby się o co spierać, czy były to fallusy, czy rogi.
Jeśli chodzi o bezpruderyjność „Pieśni nad pieśniami”, to wprowadziła mnie Pani w osłupienie, bo, jak Pani napisała To jaki każdy z nas stosuje system wartości, w co wierzy jest indywidualnym i (mam nadzieje świadomym) wyborem każdej osoby. Szerzej o tym pisałam w podstronie „o mnie”
W takim razie powinna Pani znać pisma Świętego Jana od Krzyża, który dokładnie wyjaśnia o czym jest „Pieśn nad pieśniami” i za to m.in. opracowanie został mianowany „Doktorem Kościoła”.
Czy badacze, którzy zastanawiali się nad zawartością tych naczyń przeprowadzili badania histologiczne ich zawartości?
Bo to rozwiałoby wszelkie wątpliwości i nie byłoby się o co spierać, czy były to fallusy, czy rogi.
Przepraszam ale kompletnie nie rozumiem pytania.
Histologia bada rozwój i czynności tkanek żywych organizmów.
W jaki sposób ma ona pomóc ocenić czy dekoracja naczyń to rogi czy męskie członki?
Sądzę, że dość jasno wyjaśniłam w tekście dlaczego branie tych wystających części naczyń za fallusy jest logiczne i bardzo prawdopodobne.
W takim razie powinna Pani znać pisma Świętego Jana od Krzyża, który dokładnie wyjaśnia o czym jest „Pieśn nad pieśniami” i za to m.in. opracowanie został mianowany „Doktorem Kościoła”.
Czyjś komentarz,napisany nawet przez autorytet ten czy owy nie zstąpi znajomości tekstu. Bez niej nie można mieć zdania ani opinii o czym on jest. Bazowanie jedynie na cudzych interpretacjach bez własnej analizy jest według mnie wątpliwym zgłębianiem wiedzy.
Jan od Krzyża dostał prawie trzy i pół wieku po śmierci tytułu „doktora” za całokształt swojej działalności i nazwano go „nauczycielem świętości i pobożności”. Ten tytuł dostaje się za głoszenie i utrwalanie prawomyślnych doktryn kościoła – przynajmniej za takie uznanych w czasie nadania tytułu 😉
Ja oceniam jego i wkład jaki wniósł do chrześcijaństwa inaczej.
Oczywiście, to racja „naczynia w kształcie rogów lub fallusów”, to nie to, co mi się skojarzyło, że były to naczynia z zawartością – podobną do rogów czy fallusów. Czytając o trofeach wojennych w postaci obciętych członków jakoś tak od razu narzuciło mi się , że te naczynia coś tam zawierały ;). Przepraszam za niedokładne, zbyt pośpieszne czytanie artykułu.
Czyjś komentarz,napisany nawet przez autorytet ten czy owy nie zastąpi znajomości tekstu. Bez niej nie można mieć zdania ani opinii o czym on jest. Bazowanie jedynie na cudzych interpretacjach bez własnej analizy jest według mnie wątpliwym zgłębianiem wiedzy.
No tak, ma Pani rację, ale, jak wiadomo, chrześcijanie poważnie traktujący swoją wiarę, wręcz boją się samodzielnie interpretować cokolwiek z pism kościelnych. Tak też potraktowano „Pieśn nad pieśniami”, aby nikomu nie przyszło do głowy, że jest tam cokolwiek o miłości kobiety i mężczyzny. Nie wspominając już o samodzielnym czytaniu Pisma Świętego bez tzw. komentarzy. Nauka kościoła, ostrzega wiernych przed samodzielnym czytaniem i probą tzw. zrozumienia.
Pozdrawiam
Czyjś komentarz,napisany nawet przez autorytet ten czy owy nie zastąpi znajomości tekstu. Bez niej nie można mieć zdania ani opinii o czym on jest. Bazowanie jedynie na cudzych interpretacjach bez własnej analizy jest według mnie wątpliwym zgłębianiem wiedzy.
No tak, ma Pani rację, ale, jak wiadomo, chrześcijanie poważnie traktujący swoją wiarę, wręcz boją się samodzielnie interpretować cokolwiek z pism kościelnych.
Nie zgodzę się tu z Panią. Nie można mówić o poważnym traktowaniu czegokolwiek bez poznania tematu. Jeżeli mówię, że podstawy mojej wiary i wiedzy o Bogu, relacji z Nim zawarte są w Biblii to muszę poznać treść tej księgi.
Podstawę dla chrześcijaństwa daje Biblia a nie jakiekolwiek pisma kościelne.
Opinia tego czy innego człowieka jest dla mnie tylko opinią człowieka, z którą mogę się zgodzić lub nie. Decyduje tu moje sumienie.
Przyjmowanie czegokolwiek bez analizy jest dla mnie …hm…niezbyt mądrą praktyką. Zwłaszcza gdy dotyczy spraw tak ważnych jak priorytety, system wartości, jakość życia i wieczność.
Tak też potraktowano „Pieśn nad pieśniami”, aby nikomu nie przyszło do głowy, że jest tam cokolwiek o miłości kobiety i mężczyzny.
No i znowu się nie zgodzę, bo tekst mówi sam za siebie i nie jest to odkryciem. Tak była czytana ta księga na długo przed powstaniem chrześcijaństwa.
Nie wspominając już o samodzielnym czytaniu Pisma Świętego bez tzw. komentarzy. Nauka kościoła, ostrzega wiernych przed samodzielnym czytaniem i probą tzw. zrozumienia.
Mówi Pani – jak się domyślam o Kościele rzymskokatolickim. To tylko jeden z odłamów chrześcijaństwa. Dominujący w Polsce ale nie jedyny. Nie ma w nim dzisiaj zakazu czytania Biblii 🙂
Zacytuję „ Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,” 2 Tym 3,16
O samodzielnym myśleniu zamiast bazowania na opiniach i poglądach innych ludzi pisałam już wcześniej 🙂
Hemoroidy – termin anatomiczny i stąd medyczny – ma każdy człowiek. To grupa bogato ukrwionych naczyń krwionośnych (tętnic i żył) wraz z towarzyszącymi im mięśniami zaciskającymi odbyt. Zbytnie i zbyt długie napinanie ich prowadzi do trwałego powiększenia i nabrzmienia a w następstwie pocieranie np. twardymi środkami higieny to otarć, zakażeń itp. bolesnych dolegliwości doświadczanych zwłaszcza podczas siedzenia. Siedzący tryb życia też się przyczynia do ich rozrostu). Zastanawia mnie jak posiadanie Arki Przymierza mogło na nie wpłynąć… Jeżeli np. Arka miałaby właściwości promieniotwórcze to myszy szybko by padły (a nie rozmnożyły się) ale n a hemoroidy?….
Promieniotwórcze?
Nie sądzę. Jest tam element,który pominołeś – Bóg Najwyższy.
Bieżesz pod uwagę możliwość, że to On zadziałał, bo istnieje?
Witam ponownie Beato!
Zainteresował mnie temat Filistynów a także zafrapowała mnie powyższa Twoja dyskusja z Katią. Dlatego na szybko wrzuciłem swoje trzy grosze nt. hemoroidów. Tu mam jeszcze jedno (lub dwa) spostrzeżenia:
1) Nie znam hebrajskiego (ani innych semickich języków) ale „dużo dobrego o nich słyszałem” (to żart :)). Otóż – za Wikipedią – jeśli Isra-el to „walczący z Bogiem”, to w takim razie M-isra-im oznaczałoby: -isra „walczących”, M przedrostek „królewski” nadawany przez starożytnych Egipcjan wszystkim osobowym nazwom mającym rangę „królewską”, i wreszcie -im to przyrostek liczby mnogiej. Byliby to zatem „królewscy walczący” oznaczający (tych, co mają) władzę (faraona) nad Egiptem (Górnym i Dolnym). Władza ta nie musiała przez cały okres historii Egiptu należeć do przedstawicieli jednego etnosu: znani są władcy z Nubii, z Libii a także Hyksosi a Dolnym Egipcie naśladujący faraonów Górnego lub choćby księżniczki z państwa Mitanii jako żony faraonów. Z tm wiąże się druga sprawa:
2) Herodot (wytrawny starożytny reporter i dziejopis) podaje dwie wersje pochodzenia Kariów: pierwsza to ich własna – z jego czasów (V w. p.n.e.), że od zawsze pochodzą z Karii (obszar sąsiedzki dla Lidii w Anatolii) i nigdy się stąd nie ruszali a druga, zasłyszana gdzieś, może na Krecie lub od marynarzy z Krety przez Herodota, że byli oni marynarzami Minosa (króla Krety) i choć przybyli z Karii to mieszkali potem na Krecie ale po upadku Minosa wrócili ponownie na wschodnie wybrzeże Morza Egejskiego. Myślę, że obydwie wersje mogą być prawdziwe, tylko dotyczą różnych czasów i mają na względzie ochronę aktualnych własnych interesów danej grupy etnicznej. Podobnie może być z ludem Kaftorim – czy to z Krety pochodził (lub Cypru), czy najpierw z Lewantu zasiedlił te wyspy. Pamiętam jeszcze przekaz Platona dot. jego rozmowy z kapłanem egipskim, który mówił, że Grecy nie znają swej historii, bo niegdyś pomogli Egipcjanom przeciwko wielkiej potędze pochodzącej z zachodu – chodziło, o ile dobrze pamiętam (proszę mnie poprawić), o lud Keftiu. Mnie osobiście nazwa kojarzy się z … hiszpańską Ceutą!