Kalendarz z Gezer figuruje na liście sztandarowych zabytków archeologii biblijnej.
Jest przez wielu uznawany za najstarszy zapis w języku hebrajskim.
To niewielka wapienna tabliczka. Ma zaledwie 11 cm na 7 cm.
Są na niej wyryte słowa w alfabecie – no i tu zaczyna się dyskusja, ale po kolei.
W sumie to mamy na wapieniu alfabet hebrajski — niby sprawa oczywista.
Pismo trochę naskrobane jak kura pazurem, a nie porządnie, jak przystało na dzieło skryby.
Może to być jakaś notatka, powiedzmy do celów prywatnych, może praca domowa uczącego się pisać.
W każdym razie wiemy, jak jej autor miał na imię – Abijah.
Imię wskazuje na Izraelitę.
Abijah znaczy ”Jah jest moim ojcem”.
Jah to Jahwe/Jehowa w skróconej formie.
W Biblii występuje wielokrotnie TU znajdziecie listę z wersetami
Dlaczego ta tabliczka jest nazywana „kalendarzem z Gezer”
Tabliczka zawiera zapis miesięcy wraz ze zbiorami, jakie na nie przypadały. To taka rymowanka/wyliczanka ułatwiająca ich zapamiętanie.
Rok na tym kalendarzu zaczyna się jesienią, tak jak zaczynano nowy rok w Biblii, od jesiennego święta Rosz Haszana.
Dwa miesiące zbioru (wrzesień, październik)
Dwa miesiące siewu (listopad, grudzień)
Dwa miesiące późnego siewu (styczeń, luty)
Jeden miesiąc cięcia lnu (marzec)
Jeden miesiąc zbioru jęczmienia (kwiecień)
Jeden miesiąc zbierania ziarna (maj)
Dwa miesiące przycinania (czerwiec, lipiec)
Jeden miesiąc owoców lata (sierpień)
Niezbyt urodziwe literki oraz tekst jak z wyliczanek dziecięcych, mają według wielu badaczy przesądzać o tym, że napisał to uczeń. Dobrze, że nikt nie widzi moich notatek np. listy zakupów spisanych w biegu. Też mógłby pomyśleć, że pisał to ktoś nieumiejący jeszcze ładnie kaligrafować ogonków i brzuszków, ledwie piszący i czytający.
Jak dla mnie, to ani niestaranność zapisu liter, ani charakter notatki na małej płytce, nie świadczą o tym, że autor dopiero uczył się pisać.
Jaki jest problem z kalendarzem z Gezer jako zabytkiem?
Niezbyt urodziwe literki oraz tekst jak z wyliczanek dziecięcych jest datowany na X w p.n.e. a może być i ciut starszy. To znaczy, że jest to bardzo stara notatka zapisana po hebrajsku.
Alfabet hebrajski, autor tekstu ma imię „Ojcem moim Jah”, jak na Izraelitę przystało, zapis rozumiemy i identyfikujemy jako język hebrajski.
W czym problem?
Mowa przecież o X wieku p.n.e! Z założenia dla niektórych, nie mogło być jeszcze alfabetu hebrajskiego ani zapisu tekstu w języku hebrajskim. Może fenicki, może moabicki albo jakiś inny. Cokolwiek, byle nie hebrajski.
Przyznam szczerze, że czasem robię wielkie oczy, gdy czytam artykuły o tych wątpliwościach dotyczących np. starych inskrypcji, istnienia „rodu Dawida„ i wielu innych.
Nie wiem, po co się tak gorączkować z kalendarzem z Gezer.
Alfabet miał swoje korzenie w fenickim.
No to co?
Fenicki i hebrajski miały swoje korzenie w starszym — to nie problem. Fajnie będzie odkryć w jakim.
Acha, chodzi o to, że już w X wieku p.n.e. pisali po hebrajsku!
Przecież są o tysiąclecia starsze zapiski w innych językach, dlaczego tyle szumu wkoło hebrajskiej notatki?
Problemem jest tu, pojawienie się potwierdzenia w źródłach archeologicznych i pisanych istnienia hebrajskiego, Hebrajczyków itd. wieki wcześniej niż sobie niektórzy badacze zakładają. Takie odkrycie miesza w wielu teoriach i przyjętych „faktach”.
Zakładanie – „nie, bo nie!„, jest dla mnie do przyjęcia, gdy robi to rozwrzeszczany trzylatek, ale nie gdy robią ludzie z dyplomami szacownych uczelni w kieszeniach.
Nie ważne czy dotyczy to archeologii biblijnej, czy czegokolwiek innego.
Jeżeli jakieś odkrycie, fakt, nie pasuje do mojego obrazu świata, widocznie nie jest on właściwy. Zresztą mam wrażenie, że im więcej wiemy, odkrywamy od archeologii, po fizykę kwantową, tym więcej pojawia się pytań i tym ostrożniej trzeba formułować zdania, unikając słowa „niemożliwe”.
Mała wapienna płytka pokryta bazgrołkami i tyle zamieszania, od ponad 100 lat.
Kalendarz z Gezer, odnaleziono podczas wykopalisk, prowadzonych przez R.A.S. Macalistera, na początku XX wieku właśnie w starożytnym Gezer.
Macalister, to irlandzki archeolog podchodzący dość nonszalancko, do prowadzenia dokumentacji i sposobu prac, a przez to, w miejscach gdzie kopał, wiele informacji jakie można uzyskać na wykopie, przepadło bezpowrotnie
Kalendarz można dzisiaj zobaczyć w Muzeum Archeologicznym w Stambule.
O Gezer na Podkopie „Bramy króla Salomona w Gezer, Megiddo i Hazor„
Gezer – miasto wiano córki faraona.
Tekst i literatura dla chcących poczytać więcej o Kalendarzu z Gezer w tym linku (ang)
O innych inskrypcjach na Podkopie:
Króla Achaba 2 000 rydwanów – stela z Kurkh
Król Mesza i jego ofiara dla Kemosza
Stela Merenptaha – odkrycie życia Petriego
Beata
Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” 🙂
>>”Mowa przecież o X w p.n.e i z założenia dla niektórych, nie mogło być alfabetu hebrajskiego, zapisu tekstu w języku hebrajskim. ”
Początki samego Izraela giną w mrokach dziejów, datuje się je na ok XIII w p.n.e. Jakie więc źródła mówią, że ten język nie może pochodzić z X w. p.n.e.?
Mowa o alfabecie i zapisie języka. Nie o istnieniu samego języka.
To dwie różne sprawy.
Do dzisiaj są języki, które nie mają swojego alfabetu i pisma.
Początki Izraela – zależy co przez to rozumiesz ( Królestwo, obecność Izraelitów w Kanaanie, istnienie takiego ludu jak Izraelici), są różnie datowane.
No więc na kiedy datowane jest powstanie alfabetu hebrajskiego „według niektórych”?
Dodam jeszcze:
>>”Problemem jest tu, pojawienie się potwierdzenia w źródłach archeologicznych i pisanych istnienia hebrajskiego, Hebrajczyków itd. wieki wcześniej niż sobie niektórzy zakładają.”
Jak pisałem powyżej zakłada się istnienie Hebrajczyków (Izraela) nawet trzy wieki wcześniej niż ta tabliczka.Choćby stela Merenptaha to potwierdza.
Sadzę, że nie rozumiesz w czym problem i o ci idzie spór.
Dam ci przykład:
Możesz zapisać zdanie w języku japońskim, alfabetem łacińskim. Przeczytasz znając alfabet łaciński, ale nie zrozumiesz treści.
Możesz zapisać japońskimi krzaczkami zdanie po łacinie. Nie zrozumiesz, nie przeczytasz, nawet nie będziesz sadził, że to łacina.
Możesz zapisać zdanie po polsku ale alfabetem czeski. Zrozumiesz, przeczytasz. Możesz nawet podejrzewać, ze pisał Polak po polsku, polskim alfabetem (zawierającym polskie litery) tyle, że jakiś nieuk robił błędy.
Z językami semickimi jest tak, że są do siebie bardzo podobne.
Pytanie, czy np. na płytce z Gezer jest alfabet, powiedzmy fenicki ale tekst po hebrajsku z możliwymi błędami, czy alfabet jest już dostosowany do hebrajskiego i tekst jest po hebrajsku, albo alfabet fenicki a tekst jakiś taki hebrajskopodobny jedynie
Dzisiaj wielu przyjmuje, że najstarszą inskrypcją hebrajską jest właśnie kalendarz z Gezer lub citu młodszy zapisz na ostrakonie z Chirbet Qejafa.
Jak pisałem powyżej zakłada się istnienie Hebrajczyków (Izraela) nawet trzy wieki wcześniej niż ta tabliczka.Choćby stela Merenptaha to potwierdza.
Na steli jest najstarszy znany nam dzisiaj zapis słowa „Izrael”.
Istnienia Hebrajczyków się nie”zakłada”. Masz na coś jakiś dowód albo nie. No przynajmniej poszlakę.
O Izraelu wiemy, że był.
Stela jest dowodem na istnienie Izraela w XIII w p.n.e.
Masz z jednej strony źródło jakim jest Biblia i tu początki tego ludu można datować na XX/XIX w p.n.e.
Z drugiej strony masz wykopaliska i pozabiblijne źródła. Te dają dowody na istnienie ludu/ów semickich, przybyłego z terenu Kanaanu do Egiptu, ale nie ma dowodu, że byli to Izraelici. Mówię np o Hyksosach.
Jest za to sporo znalezisk i zapisów, które możemy potraktować jako potwierdzenie historii zapisanych w Biblii, nawet gdy nie pojawi się zapisane słowo „Izraelici”.
Ależ ja to wszystko rozumiem, choć w tym przypadku raczej należałoby porównać zapis języka polskiego cyrylicą. Ja się pytam o „ten cały szum” o którym piszesz wokół tej tabliczki. Piszesz, że stoi ona kością w gardle jakimś osobom z dyplomami. W czym więc konkretnie problem?
Nie, alfabety czeski i zapis po polsku do ta „odległość” w różnicach między językami semickimi z jaką mamy do czynienia.
Problemem jest uznanie wczesnego istnienia Izraela. Jako zorganizowanego ludu, królestwa a nie stada prymitywnych plemion o niewiadomym pochodzeniu.
Na dole artykułu jest link wpisu o steli z Dan, przeczytaj. Tam ten problem też się pojawia. Jest cała szkoła w archeologii zakładająca, że nie było królestwa, nie istnieli wielcy królowie jak Dawid, czy Salomon, nie było zorganizowanego organizmu państwa/królestwa/wspólnoty w Izraelu przez XIII w. chociaż i tu są głosy, że „nie, bo nie”.
Nie jestem pewien, czy tabliczka z tekstem namazanym jak kura pazurem można uznać za fakt istnienia wielkiego królestwa. O tym powinny świadczyć ruiny królestw. Co do Izraelitów to sam fakt wzięcia udziału w wojnie z faraonem już powinien i to, że ten faraon postanowił uwzględnić nazwę ich ludu w swoich kronikach, świadczy o tym, że byli dość zorganizowani. Problemem jest więc to, że co innego piszą o tych czasach w Biblii, nie mając dowodów, a co innego odkrywa się w stanowiskach archeologicznych, nie mając do końca pewności.
Co do steli z Tal Dan, to największy problem jest z tym, że Chazael sobie trochę za bardzo w jej treści kadził mijając się z prawdą. Ale nie w tym problem. Nikt nie ma żadnych obiekcji co do imion królów, dla większości oznacza to tylko, że Biblia została być może zapisana dopiero po tych wydarzeniach. Natomiast tytułowanie „pochodzący z domu Dawida” nie dowodzi istnienia Dawida. Polaków też określano Lachami, bo podobno pochodzili od legendarnego Lecha. Przodkowie Mieszka I to też w rzeczywistości legendarne postacie. A stela dowodzi tylko jednego – ówcześni królowie lubili sobie przypisywać czyjeś zasługi, czyli tworzyć wokół siebie mity.
Greg widzę, że chcesz ciągnąć dyskusje ale nie bardzo rozumiem po co i o czym?
Nie jestem pewien, czy tabliczka z tekstem namazanym jak kura pazurem można uznać za fakt istnienia wielkiego królestwa.
Nikt nigdzie nie twierdził, że jest na to dowodem. Przeczytaj jeszcze raz (ze zrozumieniem) artykuł i komentarze.
Problemem jest więc to, że co innego piszą o tych czasach w Biblii, nie mając dowodów, a co innego odkrywa się w stanowiskach archeologicznych, nie mając do końca pewności.
Po pierwsze, zapis wydarzeń, kronika, to zapis faktów/wydarzeń z ich interpretacją lub bez.
Na co niby Biblia nie przedstawia dowodów?
Po drugie, radzę lepiej się zapoznać z archeologią Bliskiego Wschodu i wtedy mówić o tym na ile i jak potwierdzają opisy biblijne wykopaliska, zapisy starożytne, a czego jeszcze nie potwierdzają na razie. Co ewentualnie może być sprzeczne z treścią tekstu Biblii.
Co do steli z Tal Dan, to największy problem jest z tym, że Chazael sobie trochę za bardzo w jej treści kadził mijając się z prawdą. Ale nie w tym problem.
Zdecyduj się co według ciebie jest tu problemem a co nie. Na jakiej podstawie wysuwasz wniosek, że sobie”kadził”, mijał się z prawdą.
Dla badaczy, to czy sobie kadził czy nie jest tak istotne jak reszta zapisu.
Nikt nie ma żadnych obiekcji co do imion królów, dla większości oznacza to tylko, że Biblia została być może zapisana dopiero po tych wydarzeniach.
Zastanów się chwilę nad logiką wypowiedzi. Istnienie imion królów oznacza, że Biblia została napisana po wydarzeniach (jakich?).
Natomiast tytułowanie „pochodzący z domu Dawida” nie dowodzi istnienia Dawida.
„Dom Dawida ” oznacza istnienie Dawida, który był głową tego rodu.
Dzisiaj nawet badacze z poglądami Israela Finkelsteina, nie negują istnienia Dawida, tego, że był królem Izraela. Negują jedynie istnienie wielkiego królestwa Izraela na przełomie XI i X w p.n.e.
Polaków też określano Lachami, bo podobno pochodzili od legendarnego Lecha. Przodkowie Mieszka I to też w rzeczywistości legendarne postacie.
Mylisz opowieści, legendy Kadłubka z kronikami wydarzeń. Historii Polski i Słowiańszczyzny też nie znasz jak widzę ale ….mimo to wiesz wszystko.
No dobrze więc gdzie ten dowód na istnienie królestwa w X i XI w p.n.e.?
No dobrze więc gdzie ten dowód na istnienie królestwa w X i XI w p.n.e.?
Przeczytałeś co pisze wyżej? Chyba nie.
„Dom Dawida ” oznacza istnienie Dawida, który był głową tego rodu.
Dzisiaj nawet badacze z poglądami Israela Finkelsteina, nie negują istnienia Dawida, tego, że był królem Izraela. Negują jedynie istnienie wielkiego królestwa Izraela na przełomie XI i X w p.n.e.
Jedna grupa przyjmuje na podstawie tekstu Biblii, że królestwo było wielkie druga zakłada bez dowodu, że nie.
Przeczytaj artykuły na Podkopie chociażby TEN czy te o Izraelu, Mezopotamii to dowiesz się na co są dowody, jakie, jakich brak.
Witryna Podkop.com dla mnie rewlacyjna! Artykuły dla mnie rewelacyjne(na razie przeczytałem 4). Kiedy dalszy ciąg tego artykułu i części 2 Datowania biblijnego ? 🙂 Pozdrawiam i życzę dalszej owocnej pracy twórczej Jerzy.
Dziękuję za dobre słowo 🙂
Do Gezer wrócę niebawem, a tu link Datowanie wydarzeń biblijnych cz. 2. Kalendarze, ach te kalendarze.
Beato!
Z tego co czytałem, obecnie przyjmuje się, jako kontynuację dawnych spostrzeżeń, że alfabet fenicki powstał ze znaków egipskich denotujących poszczególne dźwięki (a nie słowa czy sylaby, czyli późniejszych liter), które służyły kapłanom egipskim do zapisu imion i nazw obcego pochodzenia (np. księżniczki z Mitanii, władcy Hetytów itp.). Już jakiś czas temu spostrzeżono / odkryto dwa takie znaki np.: rysunek stopy oznaczał dźwięk „b” itd. Obecnie znaków takich pośród egipskich hieroglifów jest już znanych znacznie więcej.
Nazwa Izreel jest ponoć pochodzenia kananejskiego i stąd możliwe ewentualne pomyłki (np. stela Merenptaha itp.). Zapis z XIII w. mógł dotyczyć innego ludu niż hebrajczyków i ten lud później mógł się zmieszać z (lub zostać podbity przez) hebrajczykami – albo a Kanaanie albo nawet wcześniej na terenie Egiptu, skąd mogli wyjść razem.
Co o tym sądzisz?
Hm, a podasz mi źródła tych „ponoć”?
Alfabet fenicki ma znaki przywołujące naprawde stare pismo, które pojawia sie na stanowiskach kultury Vincza. Kiedyś o tym napisze, na razie nie będę tematu rozwijać.