Archeologia biblijna, to podstawowe pojęcie związane z tematyką Podkopu.
Jego definicja, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się oczywista taką nie jest i powinna była pojawić się tu na początku. Niestety nie pojawiła. Czas to naprawić.
Od pewnego czasu, jak pewnie stali czytelnicy zauważyli, pojawiają się artykuły w kategorii, którą nazwałam „ABC”. Zawiera ona wiadomości w pigułce z wiązane z tematyką Podkopu.
To taki, swego rodzaju „mały słownik archeologii”.
Dzisiaj w „ABC” o tak ważnym terminie jak archeologia biblijna.
Pozornie sprawa prosta.
To dział archeologii zajmujący się miejscami opisanymi w Biblii.
Ilu z was tak ten termin rozumie?
Teraz będzie kilka cytatów i moich uwag.
Zacznę od klasyka internauty, czyli Wiki
„Archeologia biblijna – nauka, której celem jest odtwarzanie społeczno-kulturowej przeszłości człowieka na podstawie znajdujących się w ziemi, na ziemi lub w wodzie źródeł archeologicznych, czyli materialnych pozostałości działań ludzkich, zawężone pod względem terytorialnym do miejsc związanych z wydarzeniami opisywanymi w Biblii lub mających bezpośredni związek z jej powstaniem.
Archeologia biblijna przyczynia się do zapełnienia „luk” w przekazie biblijnym, pozwala ujrzeć przekaz biblijny w pełniejszym świetle, a czasami wręcz umożliwia zrozumienie tekstu.
Archeologia biblijna jest jedną z nauk pomocniczych biblistyki.”
O ile pierwsza część jest OK, to druga, jest ocenzurowanym cytatem z tej strony. Pełny cytat brzmi:
„Drugim ważnym faktem jest to, że archeologia umożliwiła zapełnienie wielu „luk” w przekazie biblijnym, wynikających z tego, że autorzy Biblii koncentrowali się na sprawach Boga, przyjmowali Bożą perspektywę – i o wielu sprawach codziennego życia po prostu nie pisali. Właśnie archeologia pozwala ujrzeć przekaz biblijny w pełniejszym świetle, a czasami wręcz umożliwia zrozumienie tekstu.”
Archeologia jest nauką pomocniczą biblistyki, tak samo jak geografia, historia, filologie, itp. Nie ma potrzeby dostawiania dodatku ”biblijna” (archeologia biblijna, historia biblijna, geografia biblijna itp).
„Mały Słownik Archeologii Biblijnej” mówi, że jest ona działem archeologii Bliskiego Wschodu.
Konia z rzędem temu, kto znajdzie taki dział na polskich uniwersytetach i nie tylko polskich.
Archeologia jest dzielona na działy, według epok jakimi się zajmuje oraz terenu, który interesuje danych badaczy/katedrę. Tak naprawdę nie ma sztywnego podziału archeologii.
Zerknijcie do tych linków. Są tam katedry archeologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, Warszawskim, Wrocławskim, Gdańskim.
Archeologia biblijna jeżeli chodzi o ramy czasowe obejmuje okres od – i tu mamy problem.
Większość artykułów, książki i opracowania na jej temat, podają daty od około XVIII w p.n.e., bo tak przyjęło się datować czasy patriarchów.
Mnie ten początek nie pasuje. Po pierwsze nieco wcześniej bym ulokowała w linii czasy Abrahama, po drugie, przed nim dziej się sporo w historii opowiedzianej na kartach Biblii.
Jak dla mnie daty startowej brak. Nieco zacieśniają ją miejsca opisane na początku Genesis 10,10-12
„A zaczątkiem jego królestwa był Babilon, Erech, Akkad i Kalne w kraju Synear. Z tego kraju wyruszył do Asyrii i zbudował Niniwę i Rechowot-Ir, i Kalach oraz Resen, wielkie miasto między Niniwą a Kalach.”
Prace wykopaliskowe w tych miejscach, jak dla mnie, przycinają daty startowe archeologii biblijnej.
Terminem tym obejmuje też miejsca opisane w Nowym Testamencie.
Teren, którym interesuje się archeologia biblijna, w moim rozumieniu, nie ogranicza się do Bliskiego Wschodu, jak robi to gro opracowań, publikacji. Nie mówię tu tylko o afrykańskich Kusz, Nubii, europejskiej Grecji, Krecie, Rzymie ale i o azjatyckich Chinach.
Tak, o Chinach starożytnych. Sinitów znajdziecie w Genesis i u Izajasza, to według wielu mieli być właśnie starożytni Chińczycy.
Na koniec cytat z „Archeologii Palestyny” str 27. Autorem tych słów jest L.Stefaniak
„Z punktu widzenia zatem przedmiotu badań archeologii palestyńskiej mniej szczęśliwą wydaje się być nazwa „archeologia biblijna”, rozumiana jako archeologia w naszym znaczeniu, lecz zajmująca się czasami biblijnymi i określonym obrazem, a to dlatego, że nie Biblia jako taka, lecz materialne i literackie pomniki kultury oraz cywilizacji są pierwszorzędnymi źródłami archeologii. O ile więc sama nazwa „biblijna” budzi uzasadnione zastrzeżenia, o tyle znaczenie tej dyscypliny jako nowego przedmiotu studiów w dziedzinie biblistyki nie podlega najmniejszej dyskusji. Nie ma i nie może być dzisiaj mowy o studiach biblijnych, które nie uwzględniałyby wyników badań archeologii palestyńskiej. To właśnie szybki i konstruktywny rozwój nauk biblijnych, zwłaszcza w ostatnich dziesiątkach lat, zrodził potrzebę szerokiego uwzględnienia materialnych pomników kultury i cywilizacji semickiej. Dzięki temu docenia się coraz bardziej data archeologica w badaniach nad historią Izraela, ludów krajów sąsiadujących, które pozwalają na wciąż dokładniejszą identyfikację dziejów i źródeł pisanych. Słusznie zatem stwierdza W. F. Albright, że ,,mało jest dziedzin wiedzy ludzkiej, gdzie — tak jak w biblistyce — wciąż nowe odkrycia zmuszały uczonych do nieustannej rewizji podręczników i innych pomocy naukowych”. Rzecz jasna, że znaleziska archeologiczne nie są w stanie dowieść autentyczności wszystkiego, co zawiera Biblia, gdyż szereg prawd Biblii przekracza ramy badań naukowych archeologii. Tym niemniej archeologia często pośrednio obrazuje, lub uzupełnia tło historyczne Starego czy Nowego Testamentu, dostarcza niejednokrotnie cennego materiału porównawczego pozabiblijnego, pomaga w tłumaczeniu i interpretacji szeregu trudno zrozumiałych tekstów Biblii, a przyczynia się bezpośrednio do skorygowania szeregu opinii naukowych przeszłości, niejednokrotnie kwestionujących wiarygodność opisów Biblii .”
Na koniec moja krótka definicja:
Archeologia biblijna, to archeologia zajmująca się miejscami opisanymi na kartach Biblii i ich historią na przestrzeni całych dziejów.
Dlaczego Podkop opowiada o archeologii, nie tylko tej biblijnej?
Opowiadając o miejscach opisanych w Biblii np. takiej Smyrnie, wychodzę daleko poza czasy Starego i Nowego Testamentu; opisując bitwę pod Harranem, jaką stoczyli Rzymianie z Partami, jestem daleko od czasów Abrahama; czy opisując Machaereus – miejsce gdzie najprawdopodobniej ścięto Jana Chrzciciela, chociaż nie wspomniano o tej twierdzy w Biblii. Przybliżam też zwyczaje ludzi sprzed tysiącleci, co jedli, co pili, jakie miary stosowali itp. by lepiej naszkicować tamte czasy, rzeczywistość, a przez to lepiej zrozumieć wydarzenia i zwyczaje z kart tej Księgi.
Beata
Archeologia powinna zostać archeologią.
Różnica pomiędzy archeologią, a archeologią biblijną
jest taka,jak pomiędzy krzesłem a krzesłem elektrycznym.
Taka, jak między demokracją, z demokracją socjalistyczną.
Nie rozumiem.