Papirus Ipuwera nazywany też Lamentacjami Ipuwera oraz Poematem Ipuwera to bardzo ciekawy dokument.
Jego oficjalna nazwa to Papyrus Leiden I 344 .
Jest przechowywany w Holandii, w Rijksmuseum van Oudheden w Leidzie. To nie byle jakie muzeum a Holenderskie Muzeum Starożytności z ciekawymi zbiorami.
Wśród egipskich zabytków mają też ten niewielki papirus. Ma ledwie 19 cm na 38 cm i jest zapisany pismem hieratycznym.
Mały a niezwykły Papirus Ipuwera
To forma zapisu uproszczona w stosunku do hieroglifów. Bywa nazywana pismem kapłańskim.
Nie jest tak majestatyczna ale za to łatwa do robienia notatek. To było odręczne pismo Egipcjan, stosowane w sprawach życia codziennego. Takim pismem robili notatki, pisali listy, załatwiali interesy. Było używane obok rytych w kamieniu hieroglifów, praktycznie przez cały okres historii kraju faraonów.
Zanikało dopiero od około VII w p.n.e. by gdzieś w III wieku ustąpić już całkowicie nowemu rodzajowi pisma, demotycznemu.
Papirus Ipuwera jest datowany na XIII w p.n.e. Wiele wskazuje jednak na to, że opisuje wydarzenia wcześniejsze, jest kopią wcześniejszego zapisu. Jest problem z umiejscowieniem w czasie wydarzeń o których opowiada bo brak początku.
Język jakim go spisano jest jednak dość archaiczny i pozwala go umiejscowić gdzieś w okolicach XII dynastii.
O co chodzi z tym językiem?
To tak jakby dzisiaj ktoś pisał stylem i słownictwem Kochanowskiego czy Reja.
Coś w ten deseń jak Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”:
„A jakichże się nauk do tak świętych obyczajów albo tak wdzięcznego żywota pytać, albo się ich uczyć masz? Pewnieć nie gramatyki, która tylko szczebiotać a słówek obleśnych wykręcać uczy, i to z niemałym zatrudnieniem główek młodych, której się potym i po woli nauczyć może, gdy weźmie pochop z onych dziwnych wymowiec a z onych pięknych słów łacińskich, którym i końca niemasz. Niemasz ci gramatyki we włoskim, w niemieckim albo także w tureckim i w tatarskim języku, a wżdy się go Polak tak właśnie nauczyć snadnie może, jako by się tam i urodzić miał. Też i logika, nie wiem, co by nam do polskiego ćwiczenia wiele pomóc mogła, która też nie uczy, jedno wykrętnych słówek, jako by z prawdy nieprawdę uczynić, a prawdę z nieprawdy; a też dobremu przyrodzeniu z łaski bożej mało się tego uczyć potrzeba. Najdzie dziś drugiego, chociaj się prostaczkiem widzi, iż to tak dobrze będzie umiał wykręcić, jako, wiarę, najuczeńszy mistrz w kolegium. „
Bywa, że taki zabieg stosują poeci i pisarze ale nie jest to standard.
Tu mamy stary język i dlatego dla jednych badaczy, tekst pochodzi z XIII wieku p.n.e. a dla drugich z okresu o kilka stuleci wcześniejszego, gdzieś tak między XVIII a XVI w p.n.e. bo wtedy używano takich jak Ipuwer słów.
Sam papirus znalazł się w europejskich rękach w początkach XIX wieku.
Pierwsze tłumaczenie pochodzi dopiero z 1909 roku a jego autorem jest egiptolog Alan H. Gardiner.
Później za tłumaczenie brali się też inni uczeni.
Co takiego ciekawego jest w tym papirusie?
Ipuwer, który był skrybą a może i kapłanem opisuje klęski, które spadły na kraj nad Nilem w krótkim czasie.
Biblijne plagi spadły na Egipt.
Jedną z tych katastrof była zepsuta woda w Nilu, która zamieniała się w krew.
Ludzie nie mogli jej pić.
Teraz mamy lato i trochę więcej niż zwykle ciepełka. Wyobraźcie sobie, że nie ma się czego napić.
Ipuwer pisze, że ludzie cierpieli z pragnienia a nie było wody tylko krew w rzece.
Pisze też, że kapłani egipscy okazali się bezsilni a ich magiczne zaklęcia przestały działać, ludzie poznali się na nich, że są bez mocy.
Ciekawe, bo Biblia też mówi o czymś takim w siódmym rozdziale Księgi Wyjścia.
Kolejną klęską jaka spadła na Egipt, o której pisze Ipuwer, jest zaraza, która dotknęła bydło.
Kolejna zaraza dotknęła ludzi. Ludziom wypadały włosy, chorowali wszyscy i nie było na nią lekarstwa.
Kraj dotknęła też jakaś katastrofa w postaci wichury i pożarów, bo domy spłonęły, drzewa były powalone, jęczmień zniszczony. Nic nie zostało, wszystko w ruinie – to słowa Ipuwera.
W kraju zapanował głód.
Grad i burza z piorunami potrafi zostawić po sobie takie zniszczenia.
Grad to jedna klęska a to co ocalało zjadła szarańcza – takie plagi opisuje Biblia.
Lud pasterzy niewolników
Pisze też Ipuwer o buncie niewolników, którzy nie chcieli już słuchać i służyć swoim panom. Ma za złe bogu i faraonowi, że pozwolił się temu ludowi niewolników tak rozmnożyć. Było ich mrowie a nie było komu paść bydła, bo pasterze już tego nie robili.
Ciekawa jest też informacja o śmierci mężczyzn.
Ipuwer, o ile wcześniej pisze, że choroby dotykają ludzi każdego stanu płci i wieku, o tyle później pisze o śmierci mężczyzn i tym, że brat grzebał brata. Oczywiście można to zignorować i brać że tak mu wyszło niechcący, że to nie jest podobieństwo do biblijnej plagi śmierci pierworodnych.
Brat, grzebie brata.
Nie syn matkę, ojciec dziecko, czy w każdym domu kogoś stracili i grzebali, tylko zastosował taką dziwaczną formułę „brat grzebie brata”.
Nie naciągam tego i nie mam zamiaru. Po prostu zastanawiam się po co tak udziwnił tekst.
Dziwną rzecz też wspomina o bogactwach mieszkańców kraju faraonów, bo złoto i klejnoty miały trafić w ręce niewolnic i biedaków. Bogaci stracili swoje skarby. Ba, część Egipcjan stała się obcokrajowcami i odeszła z kraju nad Nilem.
Hm…to całkiem tak jak opisuje czas plag egipskich Biblia.
Tekst papirusu Ipuwera w języku angielskim znajdziecie TU
Część badaczy traktuje zapis z papirusu Ipuwera jako przenośnie, bo nie chcą przyjąć, że wszystkie te klęski mogły spaść na ten wielki kraj w krótkim czasie, no i jak to możliwe, że nagle biedni stali się bogatymi a szlachetnie urodzeni zbiednieli?!
Najdziwniejszą rzeczą o jakiej wspomina papirus jest to, że kraj stracił króla, faraona za sprawą pospólstwa, motłochu. Dziwne, prawda?
Znamy z Biblii podobny zapis katastrof jakie dotknęły faraona i jego poddanych tuż przed tym, nim pozwolił odejść niewolnikom izraelskim i ludziom z nimi związanym do nowej ziemi, gdzie mieli być wolni.
Wspomina też Ipuwer o ogniu, który zszedł z nieba. Hm…tak mi się to jakoś ze słupem towarzyszącym Izraelitom skojarzyło.
Papirus Ipuwera to nie jedyny egipski zapis plag i klęsk, jakie miały spotkać kraj faraonów w pewnym krótkim okresie jego historii. Taką kumulację katastrof znajdziemy jeszcze na Steli burz. Cdn.
A TU ciekawe zestawienie fragmentów tekstu Ipuwera i Biblii zrobione przez rabina Mordechaia Bechera (ang)
Beata
Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.
Bardzo ciekawy wpis 🙂 zawsze( chociaż nie zdarzyło się to jeszcze aż tak często) jak czytam podobny tekst, przeżywam taki mały szok. Pojawia się wtedy myśl, że zapisy w najstarszych księgach biblijnych mogą być… prawdziwe. Dla mnie to wielkie zaskoczenie. Odnośnie tej historii mam jeszcze drobne pytanie. Czy są jakieś znaleziska, które potwierdzałyby albo przynajmniej nie wykluczałyby niewoli Żydów w Egipcie i tego naprawdę potężnego Exodusu? Większość artykułów w internecie twierdzi, że opis ten jest wyssany palca i w ogóle niemożliwy. A jeśli są, to czemu zdecydowana większość twierdzi, że takowych dowodów nie ma?
Jonasz, na Podkopie znajdziesz więcej takich artykułów potwierdzających biblijne zapisy.
W kategoriach jest zakładka „archeologia biblijna” kliknij w nią 🙂
Co do pobytu Hebrajczyków/semitów w Egipcie są na to dowody i nie mówię tu o Hyksosach. Będzie o tym niedługo na Podkopie.
Co do eksodusu to właśnie ten papirus jest jednym z argumentów lub poszlak przemawiających za nim.
Nie ma ani jednego dowodu wykluczającego prawdziwość opisu biblijnego o niewoli egipskie i eksodusie.
Nikt nie udowodnił, że w tym czasie gdy mieli być w Egipcie, Żydzi byli w innym miejscu.
To taki paradoks ale nie da się praktycznie lub jest to bardzo trudne do udowodnienia, że coś nie miało miejsca. Udowodnić można, że coś miało miejsce.
Uprawiać gdybologię i tworzyć fantastyczne teorie oczywiście zawsze można, ale nie jest to dowód ani nauka 😉
Nie przejmowałabym się tak tym co twierdzi większość w internecie.
Wiesz ilu twierdzi, że Obama to reptilianin 🙂
no nieźle, ciekawe. szkoda, że tak mało się mówi o takich znaleziskach. moim zdaniem może być dość przekonujące, a w każdym razie dające do myślenia. dobra robota z tym blogiem.
To nie jedyne takie egipskie znalezisko mówiące o kumulacji katastrof.
Zapraszam na kolejne wpisy.
No i może być głośniej o znalezisku tym i innych potwierdzających Biblie, wystarczy polecić Podkop.com znajomym 😉
Jeśli potwierdziłby się wiek XIII to byłby to kolejny dowód potwierdzający słuszność umiejscowienia exodusu za panowania Ramzesa II (jego panowanie to prawie cały XIII w p.n.e.). Wszak w steli Merenptaha (następcy Ramzesa) pierwszy raz spotykamy się z nazwą „Izrael”.
V.
Papirus jest starszy niż XIII wiek. Jest datowany na czasy między XVIII a XVI w p.n.e.
Za umiejscowieniem eksodusu w czasach Ramzesa II nie przemawia nic poza tradycją i założeniami przyjętymi przy obliczaniu lat w kalendarzu żydowskim. Pisałam o tym w „Datowanie wydarzeń biblijnych cz. 2. Kalendarze, ach te kalendarze.”
Bardzo ciekawa strona. Az sie dziwie, ze wczeniej nie trafilem na podkop.
Dopiero zaczynam przegladanie, wiec moze gdzies jest juz o tym napisane, ale jednym z dosadniejszych dowodow na exodus sa min. znalezione na dnie morza czerwonego szczatki rydwanow – zarosniete koralowcami(ale nie wszystkie, gdyz niektóre osie rydwanow wykonane byly ze stopu srebra, na ktorym koralowce nie rosna). Mozna znalezc te materialy na YT. Niestety Egipt nie pozwala na ich wydobycie I dokladniejsze zbadanie.
Znaleziono tez wiele pozostalosci po tymczasowych kamiennych oltarzach/swiatyniach, ktore budowal Mojzesz
Gdy wroce do domu postaram sie podrzucic linkiem
Jeżeli interesuje cię archeologia biblijna to znajdziesz tu sporo informacji 🙂
Znam temat kół.