Trzy lata temu urodził się Podkop jako blog i ja jako „Podkop”, czyli osobnik wierzący, że historia nie jest nudna, o archeologii da się pisać bez wpadania w skrajność profesjonalnego slangu lub opowieści z pogranicza kosmicznych teorii spiskowych.
Dzisiaj, z okazji urodzin postanowiłam wam pokazać swoje bardziej prywatne oblicze.
Od czego by tu zacząć…
Mam na imię Beata, to imię żeńskie.
Czytając moje teksty trudno nie zauważyć, jakiej jestem płci — tak uważam. Nie jest to jednak oczywiste dla wszystkich i co jakiś czas dostaje maile adresowane do Pana Podkopa.
Jeszcze częściej, zwłaszcza te hejterskie, są adresowane do „wy z Podkopa„.
Hm… biorę to „wy„ za znak szacunku, jaki mi nawet najdurniejsi hejterzy okazują (sarkazm 😉 ).
To z powodu napływających do mnie fali oznak zainteresowania tej strony internetu, która okazuje swoje kompleksy pisząc hejt, miałam już kilka razy ochotę przestać pisać Podkop.
Jestem jednak twarda baba, w sporej części po przodkach uparta Ślązaczka i takie obszczekiwanie powoduje ostatecznie mobilizacje i chęć zaorania krzykaczy, pisząc kolejne artykuły na blogu.
Jednak ostatnimi czasy, od dobrych 8 miesięcy jest na blogu mniej wpisów, niż planowałam.
Są umieszczane na nim nieregularnie. No cóż, powód jest prozaiczny dosyć — mam problemy ze zdrowiem, całkiem spore. Staram się je ogarnąć i wrócić do normalnego funkcjonowania, ale wbrew mojemu huraoptymizmowi, nie stanie się to szybko, a potrwa kolejne kilka miesięcy
Uprzedzę pytania – nie nie umieram na raka.
Pomalutku jednak (mam nadzieję) wracam do regularnej publikacji na blogu.
Mam sporo wpisów, które potrzebują jeszcze jedynie szlifu i korekty, takich prawie gotowych i tych w szkicu. Teraz potrzeba mi tylko czasu, zdrowia i spokoju, by to Wam udostępnić.
Dobrą motywacją i doładowaniem energii do pracy nad blogiem są maile od Was — moich czytelników. Czasem takie rozmowy z wami są bardzo ciekawe i poza motywacją do pisania nakierowują mnie na nowe tematy z odpowiedziami lub wskazaniem gdzie macie tych odpowiedzi szukać.
Dziękuję za maile, wiadomości, wszystkie polecenia Podkop.com , udostępnienia linków do moich tekstów, lajki, polubienia fanpage Podkopu.
Jeżeli są osoby, które pisały do mnie i do dzisiaj nie dostały odpowiedzi, proszę, wybaczcie i przypomnijcie się — ostatnie miesiące były dla mnie dosyć ciężkie i mogłam coś przegapić, o czymś zapomnieć.
Coś całkiem prywatnie o Beacie „Podkopie„ jak o człowieku.
Lubie gorzką czekoladę, migdały , dobrą kawę. Marzy mi się kompletowanie kawiarek i rondelków do parzenia kawy, jakie są używane na świecie.
Kocham zapach chleba na zakwasie, pierników i kruszonki, ale….nie mogę jeść glutenu. Ups :(
Mam bzika na puncie przypraw, zwłaszcza tych bliskowschodnich i azjatyckich.
Robię — jak twierdzą pałaszujący je — świetne sushi. Jest jednak wegetariańskie, bo nie jadam mięsa, chociaż rybie — jako daniu — czasem ulegam.
Marzę o posiadaniu wielkiej biblioteczki, takiej po sufit na wszystkich ścianach. To jednak chyba was nie zaskoczyło, bo że jestem molem książkowym, już pewnie zauważyliście.
Czytam mało powieści, ale Tolkienowi, Kingowi i Agatce Christi nie mogę się oprzeć. Wracam do nich cyklicznie.
Nim zainteresowałam się na dobre tą częścią archeologii, która zajmuje się Bliskim Wschodem i Egiptem, a bywa nazywana archeologią biblijną, moją wielką miłością były tak makabryczne kultury, jak Moche i kultury prekolumbijskie oraz tureckie Göbekli Tepe.
Dzisiaj moja miłość do starych indiańskich kultur nieco osłabła, ale Göbekli Tepe nadal jest na liście moich miejsc, które chcę zobaczyć.
Poza całą listą miejsc związanych z historią starożytną i archeologią chciałabym zobaczyć fiordy norweskie i zorzę polarną, kawałek prawdziwej dżungli amazońskiej, czerwone Uluru, humbaki igrające w oceanie i lodowce Patagonii, a z miejsc bardziej zamieszkałych Kapadocję, Alice Springs, Boston i Montreal.
Na koniec jeszcze zdradzę wam w tajemnicy — nie lubię kabaretów.
Na tym kończę wpis urodzinowy i zapraszam was we wtorek na cd. historii wybuchu na Therze.
Beata
Zdrowia i artefaktów z okazji urodzin, pani Podkop 🙂
🙂
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę i dalszej owocnej pracy przy Podkopie 🙂
Dziękuję 🙂
Fajnie, że wracasz, że nie dajesz się ani chorobom, ani hejterom :).
Ciekawa też jestem, a skoro już powstał taki prywatny wpis to zapytam, z jakiego powodu jesteś wegetarianką?
Nie lubię mięsa, nigdy nie byłam specjalnie mięsożerna. Do tego po przyglądnięciu się jak dzisiaj wygląda „produkcja mięsna”, przemyśleniu sprawy, doszłam do wniosku, że chce mieć z tym jak najmniej wspólnego.
Serdecznie życzę wszystkiego dobrego i proszę Boga o zdrowie dla Pani …
Sto lat!
Oraz dużo, dużo zdrowia.
Czekam na kolejne, zawsze ciekawe, wpisy.