Czarny Obelisk należy do sztandarowych zabytków archeologii biblijnej. Zdobi kolekcję obelisków w British Museum i tam możesz go zobaczyć.
Jak sama nazwa wskazuje, obelisk jest czarny. Kolor nadaje mu skała wapienna, z której go wykuto. Ma niecałe 2 metry wysokości i 45 cm szerokości. To nie wiele w porównaniu z obeliskami egipskimi. Asyryjskie obeliski to w zasadzie propagandowe słupy ogłoszeniowe mające opowiadać o wielkich dokonaniach władcy, na którego cześć je wykuto.
Czarny Obelisk upamiętnia zwycięstw asyryjskiego króla Salmanasara III, których dokonał w latach od 858 roku p.n.e. do 825 roku p.n.e.
Jego panowanie wywarło duży wpływ na sąsiednie kraje. Jak na Asyryjskiego władcę przystało, dążył do podporządkowania sobie kolejnych ludów. Już na początku swojego panowania stoczył jedną z najważniejszych bitew pod Karkar.
Należy ona do najważniejszych i największych bitew w starożytności.
Do walki z Asyryjczykiem stanął między innymi Achab, król Izraela. Tak, ten, o którym mowa w Biblii. Syn Omriego, mąż Jezabel, mający na pieńku z prorokiem Eliaszem. Ten sam, który sprzymierzył się z władcą Damaszku Ben-Hadadem – historia ta jest opisana w 1 Księdze Królewskiej rozdział 20. W Biblii.
Na Podkopie historię o Achabie i Salamansarze III przeczytasz w artykule „Króla Achaba 2 000 rydwanów – stela z Kurkh”
Na czarnym obelisku pojawia się imię i postać innego króla Izraela, a mianowicie Jehu.
Na czterech ścianach obelisku pokazane są sceny składania hołdu i przynoszenia darów królowi Asyrii przez pięciu podległych mu władców. Całość opatrzona jest stosowną inskrypcją.
Na drugim panelu od góry, mamy przedstawionego klęczącego czy raczej będącego na czworakach Jehu, króla Izraela, bijącego pokłon przed dumnie wyprostowanym Salmanasarem, stojącym w otoczeniu dostojników asyryjskich.
Napis oznajmia, że trybut składa Jehu, z rodu Omriego.
Później następuje wyliczenie złota, srebra, cyny i naczyń z cennych kruszców, które asyryjski władca otrzymał. Sam Jehu jest ubrany w szatę zakończoną frędzlami, ma szpiczastą brodę i czapkę jak Papa Smerf. Scena przedstawiona na obelisku miała miejsce w 841 roku p.n.e.
Warto zwrócić uwagę na strój Jehu i pozostałych postaci przedstawionych na obelisku.
Moda nie była wtedy globalna, ale lokalna. Naród, nawet miasto, miało coś, co je wyróżniało i pozwalało dość łatwo rozpoznać, skąd dany delikwent pochodzi, jaka jest jego pozycja (dobrze urodzony, wolny, niewolnik).
Zresztą jeszcze sto lat temu można było po ubraniu, fryzurze, biżuterii, dość łatwo rozpoznać pochodzenie człowieka.
Przedstawienia Hebrajczyków i innych np. Scytów, Asyryjczyków, Egipcjan, na starożytnych malowidłach czy reliefach, mają pewne cechy, pozwalające na dość prostą identyfikację przynależności etnicznej, określenie statusu społecznego przedstawionych osób.
A teraz, co wiemy o królu Jehu z kart Bibli.
Był jednym z dowódców Jorama króla Izraela. Władzę zdobył przez krwawy przewrót. Zabił Jorama, syna Achaba.
Doprowadził do wymordowania wszystkich królewskich braci, a mord trwał aż do wybicia całego rodu Achaba.
Z ręki Jehu zginął także Achazjasz, król Judy, oraz część jego męskich krewnych.
Cała historia tego przewrotu jest opisana na kartach Biblii w 2 Księdze Królewskiej rozdziałach 9 i 10.
Czas, który Jehu wybrał na przejęcie władzy, był dość niefortunny. Trwała wojna z Chazaelem królem Aramu.
Za panowania Jehu Izrael ponosił w tej wojnie straty terytorialne. Zresztą, w tym okresie tak Izrael, jak i Juda, utrzymywały jako taką niezależność, tylko dzięki uległości wobec Asyrii i płaceniu jej królom ogromnych danin.
Na obelisku, Jehu jest nazwany zwrotem, który można tłumaczyć, jako „syn Omriego” lub „z domu Omriego”.
Omri, to ojciec króla Achaba. Wiemy zaś, że Jehu wytłukł potomków Omriego do nogi.
Jedyne więzy krwi, jakie go z nim łączyły, to ta krew, którą kazał przelać, mordując jego rodzinę.
Zwrot ten dla Asyryjczyków oznaczał prawdopodobnie tyle, co – władca Izraela.
Jehu panował nad Izraelem 28 lat, między rokiem 841 p.n.e. a 814 p.n.e.
W Biblii historię tego króla znajdziesz opisaną w 1 Księdze Królewskiej rozdziały 19 oraz w 2 Księdze Królewskiej rozdział 9 i 10
Czarny Obelisk wykopał w 1846 roku, w Kalchu A.H. Layard, jeden z pionierów archeologii. Postać niezwykle barwna. Polityk i badacz w jednej osobie. Taka ciekawa mieszanka polityki i nauki, pasji, występowała tylko w XIX wieku. Layard interesował się głównie Mezopotamią. Jemu zawdzięczamy odkrycia w Nimrud, Niniwie.
Miejsce, w którym go odnalazł, jest uznawane za biblijne Kalach, jedno z miast założonych przez Nimroda. Tubylcy wzgórze, które kryło ruiny Kalhu, nazywali Nimrud.
„Tak jak Nimrod, mocarny myśliwy przed PANEM. Początkiem jego królestwa były Babel, Erek, Akkad i Kalne w ziemi Szinear. Z tej ziemi wyszedł Assur i zbudował Niniwę i miasto Rechobot, i Kalach. Także wielkie miasto Resan pomiędzy Niniwą i Kalach.” Rodzajów 10; 9-12
W tytule artykułu pojawił się jednorożec i nie jest to żart, to mityczne stworzenie albo coś, co może być za niego brane, znajdziesz na Czarnym Obelisku. Są tam także dziwne małpy z głowami kobiet, przypominające raczej małpie sfinksy niż samice jakiekolwiek małpy. Nie wiem jak to wyjaśnić. Raczej nie kupuję wywodu, jakoby tak przedstawiali zwykłe małp[y czy bydło. Na obelisku są wielbłądy, konie, lwy, słoń, jeleń, a nawet mniejsze małpy pokazane całkiem normalnie. Artysta nie miał tu nagłego natchnienia, by nadać im mityczne kształty. No może te mniejsze małpy mają także odrobinę uczłowieczone oblicza, ale czy one faktycznie nie są do nas często fizycznie podobne.
Dokładne zdjęcia obelisku znajdziesz na stronie British Museum klikając TU.
Takie perełki jak sfinksy, gryfy czy jednorożce na znanym zabytku lub w przekazach starożytnych nie należą do rzadkości. Można podejść do nich na trzy sposoby.
Pierwszy jest powszechny, zwłaszcza w przypadku przekazów biblijnych i znalezisk je potwierdzających. Każe od razu uznać takie znalezisko za niewarte uwagi, niewiarygodne, dziwactwo zabobonnych starożytnych. Z założenia Biblia jest niewiarygodna, sfałszowana, spisana bardzo późno w stosunku do wydarzeń, o których mówi. Przecież my światli ludzie wiemy, że nie ma jednorożców, tak jak do niedawna wiedzieliśmy, że nie było Hetytów – tak to sarkazm.
Drugie podejście dominuje wśród ludzi niemających już w założeniu problemu z uznaniem Biblii, jako źródła historycznego. Uznają oni, że przekaz jest prawdziwy, ale niekoniecznie potrafimy go dobrze odczytać. Jako przykład niech posłużą tu małpie sfinksice z Czarnego Obelisku. Być może było to jakieś zwierzę. Niekoniecznie małpa i nie koniecznie sfinks, ale tak przedstawiane. Mogło mieć symboliczne znaczenie jak w herbach i godłach dwugłowy orzeł. Wiemy, że taki osobnik przy pewnej mutacji może się pojawić na świecie nie tylko wśród ptaków, bywają nawet ludzie z dwoma głowami. Nie znaczy to jednak, że jest to normalne, spotykane i zwyczajne stworzenie. Jego obecność potrafi za to zapaść w pamięć a ono samo stać się symbolem na wiele pokoleń. Czego symbolem decydują czasy, w których żyło, pojedyncze wydarzenie, z jakim je kojarzono lub ludzka pomysłowość.
Jednorożec z obelisku bywa uznawany za nosorożca. Jak dla mnie ma tyle samo z nosorożca co małpie sfinksice ze zwykłą samicą małpy.
Trzecie podejście jest dość często spotykane wśród poszukiwaczy cudów i sensacji. Zakładają oni, że nie ma przenośni w przekazie, stworzenia takie żyły, a ich obecność była jak nie powszechna to częsta w przyrodzie.
Dla nich Szewczyk Dratewka pokonał wawelskiego smoka nie podstępem a technologią udostępnioną przez obcych, bo i smok był pewnie kosmitą.
Żartuje oczywiście, ale takich odkryć i budowanych na nich sensacyjnych alternatywnych wersji historii pojawia się z roku na rok coraz więcej. Niepokoi mnie to, bo odciągają zainteresowanie ludzi od odkrywania prawdziwej historii, nie tej powtarzanej jak mantra w wielu podręcznikach, ale tej reprezentowanej w drugim podejściu do niezrozumiałych odkryć.
Historia nie ma wersji alternatywnych. Ma jedynie tę prawdziwą opartą na faktach.
Najtrudniej ją poznać, bo mamy do pokonania dwie przeszkody: brak znajomości wszystkich faktów i swój rozum, przekonania. One także pozwalają poznać prawdziwą historię, gdy trzyma się faktów, ale jest ona jednak zinterpretowana przez badacza zgodnie z jego przekonaniem, rozumieniem wydarzeń, interpretacja faktów, które są niepełne.
Jest też wersja historii propagandowa, gdzie filtruje się fakty, jakie mają przedostać się do powszechnej wiadomości. Te, które są umieszczane w podręcznikach, są już odpowiednio zinterpretowane. To historia rodem ze świata Orwella, który miał swoje wersje długo przed rokiem 1984 i ma je po nim.
Łatwo ją odkryć. Wystarczy mieć nawyk sprawdzania faktów i świadomość, że nigdy nie wiemy wszystkiego.
Ja bez wątpienia mam we krwi drugie podejście do historii i faktów.
Zaskakuje mnie czasem jak dużo niezwykłości i magii, można odkryć przy uważnym zbadaniu wydarzeń i miejsc z pozoru zwykłych, naturalnych, bez drugiego dna. Niestety te wielkie, niezwykłe często kryją pod piękną fasadą tylko brzydkie ludzkie działania i cechy. Nie ma ukrytych treści, drugiego magicznego dna jest tylko skrywanie słabości wielkich tego świata i ich przekrętów.
Cała trójka z Czarnego Obelisku: jednorożec obok wielkiego władcy Asyrii i Izraelskiego króla, którzy brutalnymi metodami usuwał kult Baala ze swojego królestwa, są według mnie postaciami z krwi i kości. Nie znajduje argumentów, by uznać ich za postacie bajkowe, bohaterów mitów.
Mam nadzieję opowiadać na Podkopie jeszcze długo o tak rozumianej historii. Pasja, chęć dzielenia się wiedzą są tym, co mnie pcha, by tu pisać kolejny, już 8 rok. Swoją drogą jestem dumna z siebie, że wytrwałam i mam plany opowiadania o starożytności, archeologii i Biblii na kolejne lata.
Beata
Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.
Cześć Beata.
Ciekawy artykuł, ciekawe przestawiony ze szczyptą sarkazmu ,która powinna dać niektórym co nieco do myślenia i powoduje szeroki usmiech …przynajmniej i mnie .
Mam nadzieje,że będziesz długo przedstawiać takie historie, właśnie w taki, nie zakłamany sposób.
Pozdrawiam