Wrzesień to jeden z najładniejszych miesięcy w roku. Kończy się lato, ziemia wydaje swoje owoce. Pola, sady, ogrody są pełne wszelkiego dobra. Chociaż spora część tego jest już w spiżarniach i silosach, to jednak nadal można cieszyć się jabłkami i śliwkami na drzewach.
To ten cudny czas dojrzałych winogron młodego wina ogniska, w którym pieką się ziemniaki. Kolorami wrzesień także dopieszcza oko, syci zmysły nie tylko smakiem i zapachem.
Dla dzieciaków to początek szkoły, początek nowego. To także początek nowego roku w kalendarzu żydowskim, koptyjskim i etiopskim.
W dziejach świata we wrześniach działo się sporo nie tylko na polach i w sadach. Były dobre rzeczy, były też trudne i takie, które zmieniły przyszłość.
W końcu września 63 roku przed naszą erą urodził się Oktawian August. Tego cesarza chyba nie trzeba nikomu przedstawiać tak naprawdę on przywrócił cesarstwo w Rzymie.
Rzym za jego panowania stał się wzorcowym imperium i potęgą — można tak powiedzieć — dla tych które przyszły później.
Za jego panowania miał początek okres względnego spokoju nazywany Pax Romana. Chociaż wiele narodów nie powie tego o swojej historii i stosunkach z Rzymem tego okresu.
August na pewno był jedną z osób, które zmieniły historię Europy, a teraz tak niepoprawnie politycznie napiszę, a przez Europę wpłynęły na całą resztę ziemi i ludów.
Prawie trzy stulecia przed narodzeniem Augusta wrzesień 331 roku p.n.e. odcisnął się mocno na dziejach świata Greków i Persów. 18 lub 20 września Aleksander Macedoński prowadząc swoją armię do Azji, przekroczył Tygrys. Szykował się do ostatecznego starcia z Dariuszem III.
Obydwie armie w ostatnich dniach września stanęły naprzeciw siebie pod Gaugamelą.
Armia Perskiego władcy była kilkukrotnie większa od wojsk Macedończyka. Jednak ten był genialnym strategiem co pokazało całe jego życie. Wróć – był genialnym strategiem, gdy trzeba było prowadzić do walki armię. Jako polityk i władca myślący o przyszłości, założeniu dynastii, był kiepski.
Ostatniego września lub jak chcą inni dzień później Aleksander pokonał Persów, miał w swoim ręku ziemie od Morza Jońskiego przez Anatolię, Persję. Droga w głąb Azji, do Indii stała otworem. Był to jednak też moment, gdy wygrała w nim chęć parcia dalej na wschód, oddalenie od Macedonii, Grecji i jej sposobu życia rozdmuchało upodabnianie się do przepychu i tyranii na modłę wschodnich królestw. Jak to się skończyło, wiemy.
Koniec września to nie był dobry czas do prowadzenia bitew przez Persów.
W ostatnich dniach września 480 roku p.n.e. Grecy pokonali ich wielką flotę w bitwie morskiej stoczonej u wybrzeży Salaminy. Dziesięć lat wcześniej, 12 września 490 roku p.n.e. Ateńczycy pokonali Perską armię pod Maratonem.
Wrzesień to jednak nie tylko wojny zmieniające ludzi, granice królestw i kierunek, w jakim podąży świat. 3 września 590 roku biskupem Rzymu został Grzegorz Wielki. Pochodził z dobrej rzymskiej rodziny, był dobrze wykształcony, znał klasztorne życie. Był papieżem tylko 14 lat, a jednak wywarł mocne piętno na zachodnim chrześcijaństwie i Rzymie.
Były to czasy śmierci antyku, narodzin wieków średnich i ogólnego chaosu na ziemiach dawnego Zachodniego Imperium Rzymskiego. Nie będę teraz rozpisywać się o nim, bo nawet skrócona wersja opowieści o Grzegorzu wymagałaby kilku kartek A4. Wspomnę za to o jednym ciekawym „dziele” – to jemu zawdzięczamy nową nazwę grobowca cesarza Hadriana, który jest od czasów Grzegorza zwane Zamkiem anioła. Podczas zarazy miał się na mauzoleum ukazać anioł chowający miecz, co papież odczytał jako koniec zarazy.
Chociaż przez wieki budynek pełnił różne funkcje, należy do budowli, bez których Rzym trudno sobie wyobrazić. Nazwę go nawet jednym z symboli Wiecznego Miasta.
Grzegorz Wielki zmarł wiosną 604 roku.
18 lat później, we wrześniu 622 roku, dzieje się coś, co na zawsze zmieni świat. Mahomet opuszcza Mekkę, idzie do Medyny. Muzułmanie wkraczają na arenę dziejów.
1300 lat później 13 września wybucha wielki pożar Smyrny.
Jest to ostatni akt dobijania greckiej Jonii i chrześcijańskiej Anatolii. Smyrna to jedno z miast Apokalipsy. Ważne miasto- symbol. Dla mnie to miasto wypełnionego proroctwa. Pisałam obszernie o Smyrnie w cyklu Miasta Apokalipsy. Jej ostatnim dniom poświęciłam artykuł „Pożar Smyrny – proroctwo się wypełnia”. Warto pamiętać o tym, co się stało i w jakich okolicznościach umierało to piękne miasto. To lekcja-ostrzeżenie.
Moje wrześnie mają słodko-gorzki smak.
Kiedyś był to miesiąc wędrówek po lasach, borach, górach i miastach. Nie tracę nadziei, że któryś z przyszłych wrześni znowu taki będzie.
We wrześniu mam powód, by upiec dwa torty urodzinowe, ale i smutne rocznice, gdy odeszli kochani i ważni dla mnie.
Ot, życie.
Jak powiedział mądry król: „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” Kaznodziei 3;1.
11 lat temu we wrześniu miał premierę Podkop, a rok później przybrał swój obecny kształt Kwadrans z Podkopem. Ostatnie 2 lata to czas ograniczonego publikowania tekstów i podcastów spowodowany moimi zdrowotnymi perturbacjami.
Mam nadzieję, że może jak ta lokomotywa z wiersza Tuwima, roztulam się na nowo z pisaniem i tak Podkop, jak i Kwadrans regularnie, co czwartek dadzą czytelnikom powód, by na nie zaglądać.
Na koniec kilka ogłoszeń
By dostać informacje, że jest nowy tekst, wystarczy je zasubskrybować na maila – po prawej stronie, w bocznej rubryce.
Dostawałam wiadomości, że „Podkopowe historie do kawy” nie docierają do Patronów Podkopu. Warto regularnie sprawdzić spam co do niego trafia. Mnie jego zawartość kilka razy zaskoczyła.
Postanowiłam jednak zmienić coś i od teraz Patroni w mailu dostaną link z hasłem otwierającym dostęp do artykułów z „Historią do kawy” umieszczonej na Podkopie. Jeżeli nie dojdzie mail z linkiem, piszcie, wyślę link może inaczej. Wszystkie wakacyjne historie — czerwcową, lipcowa i sierpniową — wyśle jeszcze raz już nowym sposobem. Jeżeli jesteś Patronem – postawiłeś mi kawę i dostaniesz mail z linkiem do historii już ci znanej z wakacji, wybacz mi to zdublowanie.
Tym samym doszłam do końca tego wrześniowego, urodzinowego tekstu.
Zapraszam na kolejny sezon odkrywania tego, co było.
Beata
Brak komentarzy
Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.