W sercu dzisiejszej Turcji leżą ruiny stolicy wielkiego starożytnego imperium, które zniknęło równie nagle jak pojawiło się na kartach historii. Kiedyś, a najmocniej wybrzmiewało to „kiedyś” między 3500 a 3200 lat temu. Lud, który je tworzył, trząsł tą częścią świata — byli to Hetyci. Nie wiadomo skąd przyszli ani dokładnie, kiedy. Obstawia się – to nienaukowy termin, ale w sumie wszystko jest tu teorią, każde kolejne znalezisko może zmienić obraz przełomu 3 i 2 tysiąclecia p.n.e.
Kierunek, z którego przyszli do Anatolii też jest zagadką, jednak ze wskazaniem na Kaukaz. Rozgościli się tu na dobre tworząc tak silne państwo, by walczyć o role hegemona z Egiptem. Stworzyli w krótkim czasie wielkie imperium a znikneli nagle jak wiele starożytnych ludów, krajów i państw, w czasie gdy Bliski Wschód zalały tak zwane „ludy morza”.
Ci także przyszli nie wiadomo skąd, nie wiadomo, dlaczego ruszyli na południe ze swoich dawnych siedzib. Z nimi, jak z pochodzeniem Hetytów, zagadka pogania zagadkę. Przełom XIII i XII wieku p.n.e. to tajemniczy i bardzo ciekawy czas w dziejach.
W Europie rozegrała się wtedy bitwa, która zmusza do przemyślenia wielu wyobrażeń, jakie mamy o tamtym czasie, kontaktach między ludami i sytuacji politycznej, bo zdaje się, że chociaż Homer miał opisywać rozgrywki władców mykeńskich, to i na dalekiej północy wiele się działo. O bitwie pod Tollense, największej bitwie epoki brązu w Europie
Tollense — największa bitwa epoki brązu w Europie. Historię trzeba napisać od nowa
Hetyci zniknęli na tysiąclecia z kart historii a jedynym miejscem, w który ich wspominano była Biblia.
Człowiek zastanawia się, jak to było możliwe, że zapomniano o wielkim imperium, które było jednym z najważniejszych graczy na Bliskim Wschodzie?
Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak.
Ile takich ludów, wydarzeń, miejsc i imperiów zapomnieliśmy, a ich istnienie uznajemy dzisiaj powszechnie za bajkę, wytwór ludzkiej wyobraźni?
Najważniejsze miasto swojego państwa, stolicę Hetyci wznieśli się na płaskim szczycie sporego wzgórza i solidnie ufortyfikowali. Miała kształt owalu z nieco wygryzionym jednym bokiem. Dla mnie to taki nadgryziony bakłażan, coś jak archeologiczna wersja współczesnego logo z nieco nadjedzonym jabłkiem. Ten bakłażan ma konkretny rozmiar, bo to około 1 km na prawie 1,5 km.
Otoczyli ją solidnymi murami z basztami, bramami, które były pilnowane przez kamienne lwy i sfinksy. W Hattusie wszystko było solidne i konkretnych rozmiarów, nawet naczynia do magazynowania płynów, które mogły pomieścić po 1000 litrów.
Nie zabrakło świątyń, ale mnie ciekawi jedna, nazywana Wielką a zbudowana w tak zwanym Dolnym Mieście. Tak naprawdę, to nie sama świątynia mnie ciekawi a tylko jeden kamień, jaki można w niej znaleźć. Założę się, że gdybyś oglądał zdjęcia z wykopalisk w Hattusy, plany miasta, foty lub był na miejscu i ty byś na nim skupił uwagę.
Jest to zielony głaz przypominający sześcian. Ma nieco zaokrąglone krawędzie.
Cały jest wygładzony jak relikwie wymacane, wygłaskane, dotykiem tysięcy rąk ludzkich.
Nikt nie wie czym był, chociaż teorii nie brakuje, a najbardziej rozpowszechniona to ta o podarku od faraona po bitwie pod Kadesz, rozegranej w 1274 roku p.n.e. Bitwa zakończyła się nie wyłaniając zwycięscy, chociaż Ramzes II siał w swoim kraju propagandę, jakoby był jej wielkim zwycięzcą. Tak głosiły reliefy jakimi zdobił świątynie.
Zieleń ma symbolizować zmartwychwstanie i takie tam gdybologie siane przez badaczy od kilku dekad. Głaz tymczasem jak leżał, tak leży na terenie dawnej świątyni. Przyciąga ludzi swoją wyjątkowością barwy w tym szarym, kamiennym mieście, a ręce turystów dotykają go i wygładzają jak tysiąclecia temu.
Dzisiaj luzie wierzą, że tajemniczy głaz przynosić ma szczęście.
Gdyby jednak ten zielony sześcian miał przynosić szczęście czy odchodzący Hetyci nie zabraliby go ze sobą?
Zostawili go jednak, a oni odeszli.
Dokąd?
Mam na ten temat swoją teorię, którą za jakiś czas podzielę się z tobą.
Zielony kamień z Hattusy. Autor Acar54 Na licencji CC BY-SA 4.0
Do napisania.
Beata
Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).
Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.
Brak komentarzy
Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.